Zapach
Chcesz przyszyć mi metkę? Najlepiej Versace
Najbardziej wszechstronny w tej gierce, no raczej
Najchętniej cię w tamtej sukience zobaczę
No może bez ale tylko dobrze radzę, toć nie jest inaczej
A romantyk ze mnie max za cztery dychy, co z tego wynika?
Najpierw dam buziaka, złapię
Cię za dłonie a potem tam w dłonie
Tobie podam spliffa (ey)
Nie przejmuję ludźmi się, tak samo i maturą
Mówię do niej kotek, chociaż czasem bywa suką
Kiedy nic nie mówię, To zapewne to był mój błąd
Będę sam w południe, ciebie porwę kiedy północ
Kiedy północ, czuję ciebie całą, w talii jesteś damą
Niech gwiazdy nam grają
Biorę w swoje ręce, co chcę, nie to co mi dane
Pachniesz jak te róże, co ci dwa dni temu dałem
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Jestem pewien tego, że nigdy nie jestem pewien
Lecz jak już coś robię,no to robię to najlepiej
Ty postaw swój obcas, nie bądź dla mnie tak gorzka, skoro jesteś tak słodka
Nie chce więcej nędzy, spójrz na komentarze, wiesz, że dla nich będę wielki
Po co teraz przeszłość, patrzenie na sentymenty
Wolę z tobą w deszczu, na ulicy Dirty Dancing (yeah, yeah, yeah)
Nie spuszczam cię z oczu, czy dotrzymasz kroku?
Ty dotrzymasz kroku, bo mam na to sposób i nie mówi nikomu, bierzesz mnie do domu
Otwieramy okno, po wszystkim się robi odrobinę za gorąco
Po wszystkim palimy papierosy, ludzie mokną
Z każdym kolejnym mówię że to ostatni lovesong
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Najbardziej wszechstronny w tej gierce, no raczej
Najchętniej cię w tamtej sukience zobaczę
No może bez ale tylko dobrze radzę, toć nie jest inaczej
A romantyk ze mnie max za cztery dychy, co z tego wynika?
Najpierw dam buziaka, złapię
Cię za dłonie a potem tam w dłonie
Tobie podam spliffa (ey)
Nie przejmuję ludźmi się, tak samo i maturą
Mówię do niej kotek, chociaż czasem bywa suką
Kiedy nic nie mówię, To zapewne to był mój błąd
Będę sam w południe, ciebie porwę kiedy północ
Kiedy północ, czuję ciebie całą, w talii jesteś damą
Niech gwiazdy nam grają
Biorę w swoje ręce, co chcę, nie to co mi dane
Pachniesz jak te róże, co ci dwa dni temu dałem
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Jestem pewien tego, że nigdy nie jestem pewien
Lecz jak już coś robię,no to robię to najlepiej
Ty postaw swój obcas, nie bądź dla mnie tak gorzka, skoro jesteś tak słodka
Nie chce więcej nędzy, spójrz na komentarze, wiesz, że dla nich będę wielki
Po co teraz przeszłość, patrzenie na sentymenty
Wolę z tobą w deszczu, na ulicy Dirty Dancing (yeah, yeah, yeah)
Nie spuszczam cię z oczu, czy dotrzymasz kroku?
Ty dotrzymasz kroku, bo mam na to sposób i nie mówi nikomu, bierzesz mnie do domu
Otwieramy okno, po wszystkim się robi odrobinę za gorąco
Po wszystkim palimy papierosy, ludzie mokną
Z każdym kolejnym mówię że to ostatni lovesong
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Czuję twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak xanax, xanax, xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, rana, rana
Hej, twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chce na stałe, inne typy chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Credits
Writer(s): Be Vis
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.