Gdzie Jest Mój Dom
Miałem lat dziewiętnaście gdy wyjechałem z domu
Marzyłem tylko żeby mieć gdzieś wolność wyboru
Rodzina mały metraż, klasa średnia może
Moi kumple jak ja, ewentualnie gorzej
Tak wszyscy w dużym mieście wypatrują high life'u
Jak śmiali się w liceum, upragnionego fajrantu
Niektórzy z równoległych klas tutaj odżyli
Bez wytykania palcem zaściankowych debili
A ja szarpałem się w dwie strony
Zacząłem nowe życie przy boku starych znajomych
Narzuciłem se tempo - rap, studia, praca, panna
Zgadnij co po trzech latach dalej jeszcze ogarniam
Nocami nie mogłem zasnąć w malutkim pokoiku
W mieszkaniu u kuzyna przy Młodych Techników
Miałem sześćdziesiąt złotych miesięcznie od rodziców
I malutkie nadzieje, że zmienię coś w tym życiu
Nie każdy się urodził, żeby być bohaterem,
zrozumiałem gdy kumpel zakończył tą karierę
Poszedł za tysiąc pięćset pracować na
zlecenie a ja zostałem sam z pojebanym marzeniem
W tym czasie jeszcze nie piłem, bo i nie miałem za co
Wyprowadziłem szybko się, miałem przypały z kasą
Większość rzuciła studia i poszła jebać etat
O nas zaczęli mówić jak o bananowych dzieciach
Ziomom z którymi grałem dziewczyny zaszły w ciąże
I zaczęli do żłobka zaglądać, nie do książek
Został jeden przyjaciel który podbijał zwrotki
Zanim przyszła nienawiść byliśmy nierozłączni
Miałem lat tu dwadzieścia, poznałem nastolatkę
Na drugim końcu Polski, napisała na fanpage
Była strasznie nieśmiała, nie wiedzieliśmy o tym
Że to się skończy związkiem na upadki i wzloty
Zawsze byłem mężczyzną i widzę dzisiaj przez
pryzmat ostatnich lat, prawie zabił mnie stres
Jak pokłócony z domem pisałem życia soundtrack
Gdy w ciągu góra dwóch dni musiałem znaleźć kwadrat
Te dwa kartony książek i cztery moich ubrań
Spakowałem w bagażnik przemoknięty jak kurwa
Zacząłem nowe życie z dala od centrum miasta
Na koncie dwa tysiące, można powiedzieć na start
Nigdy nie powiedziałem, że los był dla mnie niedobry
Mój dziadek spotkał kumpla mego na onkologi
Tego od "hajs na dotłok", "Zdążyć przed Bogiem" z Czeskim
Więc jakie ja mam prawo narzekać na życia werdykt
Od mojej pierwszej płyty, od pierwszego nagrania
Stawiałem tylko na to, co mam do przekazania
O lepsze życie walczę tak jak Kownacki Adam
Myślisz, że tutaj chodzi o te poklaski? Błagam
Marzyłem tylko żeby mieć gdzieś wolność wyboru
Rodzina mały metraż, klasa średnia może
Moi kumple jak ja, ewentualnie gorzej
Tak wszyscy w dużym mieście wypatrują high life'u
Jak śmiali się w liceum, upragnionego fajrantu
Niektórzy z równoległych klas tutaj odżyli
Bez wytykania palcem zaściankowych debili
A ja szarpałem się w dwie strony
Zacząłem nowe życie przy boku starych znajomych
Narzuciłem se tempo - rap, studia, praca, panna
Zgadnij co po trzech latach dalej jeszcze ogarniam
Nocami nie mogłem zasnąć w malutkim pokoiku
W mieszkaniu u kuzyna przy Młodych Techników
Miałem sześćdziesiąt złotych miesięcznie od rodziców
I malutkie nadzieje, że zmienię coś w tym życiu
Nie każdy się urodził, żeby być bohaterem,
zrozumiałem gdy kumpel zakończył tą karierę
Poszedł za tysiąc pięćset pracować na
zlecenie a ja zostałem sam z pojebanym marzeniem
W tym czasie jeszcze nie piłem, bo i nie miałem za co
Wyprowadziłem szybko się, miałem przypały z kasą
Większość rzuciła studia i poszła jebać etat
O nas zaczęli mówić jak o bananowych dzieciach
Ziomom z którymi grałem dziewczyny zaszły w ciąże
I zaczęli do żłobka zaglądać, nie do książek
Został jeden przyjaciel który podbijał zwrotki
Zanim przyszła nienawiść byliśmy nierozłączni
Miałem lat tu dwadzieścia, poznałem nastolatkę
Na drugim końcu Polski, napisała na fanpage
Była strasznie nieśmiała, nie wiedzieliśmy o tym
Że to się skończy związkiem na upadki i wzloty
Zawsze byłem mężczyzną i widzę dzisiaj przez
pryzmat ostatnich lat, prawie zabił mnie stres
Jak pokłócony z domem pisałem życia soundtrack
Gdy w ciągu góra dwóch dni musiałem znaleźć kwadrat
Te dwa kartony książek i cztery moich ubrań
Spakowałem w bagażnik przemoknięty jak kurwa
Zacząłem nowe życie z dala od centrum miasta
Na koncie dwa tysiące, można powiedzieć na start
Nigdy nie powiedziałem, że los był dla mnie niedobry
Mój dziadek spotkał kumpla mego na onkologi
Tego od "hajs na dotłok", "Zdążyć przed Bogiem" z Czeskim
Więc jakie ja mam prawo narzekać na życia werdykt
Od mojej pierwszej płyty, od pierwszego nagrania
Stawiałem tylko na to, co mam do przekazania
O lepsze życie walczę tak jak Kownacki Adam
Myślisz, że tutaj chodzi o te poklaski? Błagam
Credits
Writer(s): Mihtal, Richiee Beatz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
- Starszy Bukowski
- Przemierzyć Świat
- Chociaż tak nie chcę (feat. Olga Załęska)
- Nie kłam suko (feat. Milu, QBIK)
- Życie jest piękne (feat. ReTo, Natalia Trocewicz)
- Tułam Się
- Moja Przyjaciółka Depresja
- Tak tutaj gram rap (feat. Eripe, Olga Załęska)
- Bez muzyki (feat. Anatom, Dagmara Szewczuk)
- Gdzie Jest Mój Dom
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.