Abaddon

Nastąpił miesiąc, rok i dzień,
przyszła godzina ostatnich tchnień,
wypełzły czołgi z podziemnych nor,
zaczął się wielki, masowy mord!!!

Wulkan szaleństwa wypluł ciecz swą,
zmieszany ogień z ludzką krwią,
lecą owoce fizyki i chemii,
biada, oj biada mieszkańcom Ziemii!!!

Już nie wiesz bracie, czy się obudzisz,
ziemia jest w rękach morderców ludzi!!!
Giną miliony od dymu i siarki,
dziecko nie weźmie do ręki lalki.

Matka nie powie: synu kochany,
bo wszędzie pustka, wyrwane ściany!!!
Imperia grożą orężem swym,
a nad miastami unosi się dym.

Ulice pełne zastygłych ciał,
będziesz miał, głupcze, to czegoś chciał!

Już nie wiesz bracie, czy się obudzisz,
ziemia jest w rękach morderców ludzi!!!
Giną miliony od dymu i siarki,
dziecko nie weźmie do ręki lalki.



Credits
Writer(s): Abaddon
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link