Czasami
Friz
Naaajak
Oh, taki jestem
Oh, oh, to leci tak
Spaliła mi nawet fajny sweter Boss'a
Niby chuj, ale szkoda
Dupka trochę smutna, bo deszczowa pogoda
W tym roku tylko praca, nie było morza, oh
Odpaliłem Ozark, zamuła jak chuj
Chuj, nie chce mi się czekać na rozwój wydarzeń
I tak mam, mordo, prawie już ze wszystkim, oh
Podpisano Kazek
Jaki jestem? Sentymentalny, empatyczny
Nie przypierdalaj się, kolego, o kolokwializmy
Nie pamiętam już, kiedy odwiedzałem Rysy
A wam dalej średnie dupy rozbijają ekipę
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Nie pamiętam, kiedy odwiedzałem Rysy
Mieliśmy zawsze dupy i stoliki
Pliki i butelki, ciuchy do klubu, ciuchy na ulicę
Roszady składów i klimatu napisało życie
Poranna berbelucha z Krzysiem
Naprawdę smakowało mi to, jebać jajecznicę, oh
I kiedy, kurwa, piszę, to mam ochotę tam wrócić
Ale wybrałem życie, w którym jestem głosem ludzi
I tak leciały całe zimy, w opozycji pracy
Pewnie rozpierdoliłem kwoty tu na całe chaty
Tak poznałem właśnie umysł Jacy
Już nie wiem, czy przewijam wersy, czy to fotografie
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Naaajak
Oh, taki jestem
Oh, oh, to leci tak
Spaliła mi nawet fajny sweter Boss'a
Niby chuj, ale szkoda
Dupka trochę smutna, bo deszczowa pogoda
W tym roku tylko praca, nie było morza, oh
Odpaliłem Ozark, zamuła jak chuj
Chuj, nie chce mi się czekać na rozwój wydarzeń
I tak mam, mordo, prawie już ze wszystkim, oh
Podpisano Kazek
Jaki jestem? Sentymentalny, empatyczny
Nie przypierdalaj się, kolego, o kolokwializmy
Nie pamiętam już, kiedy odwiedzałem Rysy
A wam dalej średnie dupy rozbijają ekipę
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Nie pamiętam, kiedy odwiedzałem Rysy
Mieliśmy zawsze dupy i stoliki
Pliki i butelki, ciuchy do klubu, ciuchy na ulicę
Roszady składów i klimatu napisało życie
Poranna berbelucha z Krzysiem
Naprawdę smakowało mi to, jebać jajecznicę, oh
I kiedy, kurwa, piszę, to mam ochotę tam wrócić
Ale wybrałem życie, w którym jestem głosem ludzi
I tak leciały całe zimy, w opozycji pracy
Pewnie rozpierdoliłem kwoty tu na całe chaty
Tak poznałem właśnie umysł Jacy
Już nie wiem, czy przewijam wersy, czy to fotografie
Czasami chciałbym ziomka tu mieć
Co byłby moim klonem
A tak kurwa znowu błąkam się gdzieś
Z jakimś przyjebanym gronem
Credits
Writer(s): Michal Noga, Jacek Wojciech Switalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.