Wall Street
Odpowiednia pora żeby dojrzeć
Alkohol, łatwe dupy, dragi, rarri i pieniądze
Wszystko dla ludzi, ale kusi zbyt - wciągam mocniej
Sam w labiryncie błądze, chociaż miało być rozsądniej
I potrzeba konsekwencji, ale lenie się najlepiej
Ktoś za mnie zgarnie penge i zrobi płytę na jesień
Ta nie boska komedia zmienia się i widzę więcej
Żeby odwiedzieć niebo nie ma mnie, idę piekłem, hej
Nie ciekawią mnie ciekawe rzeczy
Wszystko to kwestia umowy, tyle dobra ile śmieci
Od dawna nie stoje w tłumie, wolę raczej wyjść na przeciw
Małe miasto, a nieznane twarze pytają, "Jak leci?"
"Siema, co tam?" Coraz wyżej
Nie ma porad, ponad idę
Nawet w zime stale jesteś w moim cieniu, why?
Gram życie jak na giełdzie, a potem
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słysze tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć nic nie jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank
Hey, Hey
Najpierw dobrze zacznę zanim skończę
Przez skrajne emocje, często robią w bani koncert
Wyprzedają co dobre, jakby miały cyber monday
Rozpędzam się na drodze, bo stoi mi jakiś problem
Wrzucam do koszyka magii, jakbym pochodził z Orlendo
Byku lecę jak Jordan, ale nie skończę jak Belford
Wybijam się jak rookie i pierdolę konsekwencje
Widzę bez se i bezsens jak patrzę na konkurencje
Na salony jadę windą
Jak pojedziesz z nami będziesz miał ze Szwecji syndrom
Przetarte buty i jeansy, taki miejski symbol
Myślisz, że obchodzi mnie co powie polski hip hop
Nie wnikam co kiedy usłyszałeś
Sprawiam takie wrażenie, a tobie tylko się wydaję
Nie musimy klikać play, a ludzie wiedzą co jest grane
Ale teraz zakładam płaszcz, no i dalej stale
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słyszę tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć nic nie jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank
Hej, hej
Alkohol, łatwe dupy, dragi, rarri i pieniądze
Wszystko dla ludzi, ale kusi zbyt - wciągam mocniej
Sam w labiryncie błądze, chociaż miało być rozsądniej
I potrzeba konsekwencji, ale lenie się najlepiej
Ktoś za mnie zgarnie penge i zrobi płytę na jesień
Ta nie boska komedia zmienia się i widzę więcej
Żeby odwiedzieć niebo nie ma mnie, idę piekłem, hej
Nie ciekawią mnie ciekawe rzeczy
Wszystko to kwestia umowy, tyle dobra ile śmieci
Od dawna nie stoje w tłumie, wolę raczej wyjść na przeciw
Małe miasto, a nieznane twarze pytają, "Jak leci?"
"Siema, co tam?" Coraz wyżej
Nie ma porad, ponad idę
Nawet w zime stale jesteś w moim cieniu, why?
Gram życie jak na giełdzie, a potem
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słysze tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć nic nie jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank
Hey, Hey
Najpierw dobrze zacznę zanim skończę
Przez skrajne emocje, często robią w bani koncert
Wyprzedają co dobre, jakby miały cyber monday
Rozpędzam się na drodze, bo stoi mi jakiś problem
Wrzucam do koszyka magii, jakbym pochodził z Orlendo
Byku lecę jak Jordan, ale nie skończę jak Belford
Wybijam się jak rookie i pierdolę konsekwencje
Widzę bez se i bezsens jak patrzę na konkurencje
Na salony jadę windą
Jak pojedziesz z nami będziesz miał ze Szwecji syndrom
Przetarte buty i jeansy, taki miejski symbol
Myślisz, że obchodzi mnie co powie polski hip hop
Nie wnikam co kiedy usłyszałeś
Sprawiam takie wrażenie, a tobie tylko się wydaję
Nie musimy klikać play, a ludzie wiedzą co jest grane
Ale teraz zakładam płaszcz, no i dalej stale
Chodzę ulicami, męczy co otacza mnie
Nie wiem sam już który raz, stąd zamieniła mi się w dzień
Tak tyle ile nowych dni, tyle mam nowych szans
Wszędzie tylko hajs, słyszę tylko was
A chce czuć się jakbym napadł na bank, na bank
I okradnąć cały wall street, potem zdał na bank, na bank
Choć nic nie jest pewne, my to zrobimy na bank, na bank
Mam przy sobie ludzi, którzy będą ze mną na bank, na bank
Hej, hej
Credits
Writer(s): Be Vis
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.