Będzie Dość

Codziennie mówię sobie będzie dość
Lecz natychmiast znów go słyszeć chcę (więc nakręcam gramofon)
I znowu śpiewa mi his z Masters Boys
O tym jak ogromnie kocha mnie

Choć wcale go nie ma
Ja cała w marzeniach
Że jego miłość wiecznie będzie trwać (wiecznie trwać)

Że prawie jak Gatsby
Obsypać mnie rad by
Deszczem róż i perły do stóp kłaść (a to wszystko nieprawda)

Codziennie mówię sobie będzie dość
Nie ma rady, znów go słyszeć chcę (więc nakręcam gramofon)
Rozsądek nie chce coś do głosu dojść
I w nastroju nostalgicznym tkwię (hu-hu-hu)

Wyciągam z szufladki
Szaliki i szmatki
Na szyi wieszam sztucznych pereł sznur (pereł sznur)

Bo wiem, że mój Gatsby
Mnie widzieć w nich rad by
Że i on tak tęsknić też by mógł (a to wszystko nieprawda)

Codziennie mówię sobie będzie dość
Ale jeszcze chwilę tęsknić chcę (więc nakręcam gramofon)
Aż nagle płyta coś zacina się
I własnego, I własnego pana słyszę glos

I własnego pana słyszę glos
I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana, I własnego pana

I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana, I własnego pana

I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana, I własnego pana
I własnego pana



Credits
Writer(s): Helena Jadwiga Kolaczkowska, Antoni Kopff
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link