Poncz

Hy-hy, hy
Oh, bedogie

Będzie imprezka w stylu amerykańskim
Zamiast burgerów tylko będą kiełbaski
Michaliny mąż zrobi poncz
Kiedyś był w Kentucky gdzie do pracy przyjął go taki George
Zna dobrze przepis żeby mocny był to doleje spirytusu (tusu)
Tylu gości dzisiaj będzie plus gość z Warszawy to jest dużo (dużo)
Jajkowice PKS punktualny jest Szymon przywiózł niespodziankę
Zwykle to nie tańczy na wsi ale dzisiaj myśli właśnie że potańczy (myśli właśnie że potańczy)
Bo to jebany narkoman zawsze musi coś zabrać
Do ponczu skruszy emdeka tam jest taka fajna Magda

Podbija do niej taki pawian ale chyba chuj od dawna (oh)
Tymczasem zakradł się do wiadra z ponczem
Będzie może trochę gorzkie
Ale przy dobrych wiatrach to może nikt się nie jorgnie

Michalina głaszcze kotka, każdy każdego kocha
W trawie leży Zenek sąsiad, jego macocha
Wyjebała poncz cała wiocha nawet ksiądz to testował
Szymon się już upierdolił teraz coś by poświrował
Poleciała Ósma Mila (hip-hop)
I wszystkie oczy na Szymona (Szymek hip-hop)

Dawno nie było tu takiego kina tylko gdzie jest ona
Przyciął ją na polu z Pawłem takim co ma długie włosy (co długie włosy)
Przyciął właśnie kiedy Paweł wkłada rękę jej we włosy (rękę we włosach ma)
"Chodź do nas Szymek niech no cię przytulę" powiedziała Magda
Kładzie się obok jemu podwala obejmując Pawła

Byli jednym ciałem zamknęli ślepia słodka chwila gorzkiego mdka
Ona taka wyzwolona przy kolegach Szymon w ekstazie już odleciał
Zduszony krzyk cioci uświadomił jegomościa
Całował Pawła to widziała niemal cała wioska
Choć wcale tego nie planował
Nie odwiedza już Jajkowic



Credits
Writer(s): Jacek Wojciech Switalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link