Odchodzę w Deszczu

Już w nas ulewa
Ściana mokrych słów
Wjazd do nieba
Gdzie nic oprócz chmur

Twych ust Sahara
I pożar moich warg
Zgasły nagle
Cóż, zdarza się i tak

Odchodzę w deszczu
Smutny niebios żart
Odchodzę w deszczu
Barwy rozmył w nas
Wyszło to jak paradoks
Powieś na chwilę płaszcz
Ona czeka
Niech się uczy tak jak ja

Nic w nas nie śpiewa
Słynny głuchy żal
Słów nie trzeba
Kłamstwa ani skarg

Więc tak wygląda
Rozstanie bliskich serc
Jaki problem
Że życie traci sens

Odchodzę w deszczu
Smutny niebios żart
Odchodzę w deszczu
Barwy rozmył w nas
Otul mnie w ciepłe kraje
Ogrzej ostatni raz
Zmokły plany
Deszcz rozpuszcza nas

Odchodzę w deszczu
Smutny niebios żart
Odchodzę w deszczu
Barwy rozmył w nas
Odchodzę w deszczu
Więc ogrzej ostatni raz
Zmokły plany
Deszcz rozpuszcza nas



Credits
Writer(s): Jacek Antoni Cygan, Maria Zofia Jezowska
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link