Ul. Znaków zapytania
Witajcie!
Wiem, że przybyliście tu ze wszystkich stron
O pomoc i radę.
Postaram się dać wam ją
Teraz proszę o zupełną ciszę
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania, szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź, bo od-dala-la-la-lam
I spa-la-la-la-lam, od-dala-la-la-lam się
Niewiele więcej chcę, niewiele więcej
Niż znaleźć odwagę by zanieść pytanie
Co stanie się ze mną, gdy zamknę powieki
I zasnę na wieki, bo zgasnę jak świeczki
Co mam je w źrenicach, gdy patrzę jak wielki
Gdy patrzę jak wielki jest kosmos
Wydaje się piękny jak kosmos
Zabiera mi mowę jak - nie mam pytań
Choć mam pytania, bo mi już nie odpowiada życie
Proszę Pana, nie wystarcza mi prawda, że żyję
Choć wystarcza kłamstwa by się okłamywać, że przeżyję
Niewiele więcej chcę, niewiele więcej
Zadaję pytania, bo żyję i myślę
I myślę, że żyję w perpetuum mobile
Popadłem w rutynę i się zapętliłem
Nie widzę już celu w tej całej gonitwie za... hmm?
No właśnie ten problem to polega na tym, że nie wiem już za czym
I tak wiele dałbym by wrócić do prawdy
Gdy byłbym pytany to na czym polega twój problem?
Jestem bytem, obytym z patrzeniem w siebie
Znam te triki psychiki, kończyny, mięśnie
Kończy mi się miejsce, wrócę po refrenie
Pytań jeszcze wiele mam
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania, szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź, bo od-dala-la-la-lam
I spa-la-la-la-lam, od-dala-la-la-lam się
Czy możesz wyprostować znaki zapytania?
Tak, by stały się wykrzyknikami do każdego zdania
Niewiele więcej chcę, niewiele wymagam
Daj mi słowa klucze, by otworzyć wrota do poznania świata
Czemu pożera mnie nostalgia
A moja pusta dusza jest tak wiecznie nienażarta?
Czemu nadal nie potrafię kochać i wybaczać?
Czemu czuję pustkę, gdy się budzę
I znów muszę stawiać te same pytania?
To takie łatwe pytania, a trudno je zadawać
To takie trudne pytania, a łatwo je zadawać
Czemu żyję? Po co żyję? Kiedy będę martwy?
Oddam życie za odpowiedź, jestem śmiertelnie poważny
Mam miliard pytań, a czas się kończy
Czemu stworzył mnie skończonym skoro jesteś nieskończony?
Ponoć masz te odpowiedzi na wszystkie pytania
Ale po co je zadawać skoro mi nie odpowiadasz?
Piątą noc siedzę już do piątej w nocy
I z balkonu pod oczami w niebo wyglądam jak zombie
Śledzę gwiazdy, ale już nie te z bilbordu
One nie pokażą prawdy, tylko cycki z silikonu
Mam w głowie chaos i znieczulam się marihuaną
Marzę tylko aby zasnąć i już nie budzić się rano
Mam w głowie równoległy wszechświat, bo to jest
Jedyny wszechświat, nad którym mogę mieć kontrolę, a nie mam
I naglę słyszę głos, jakby w głębi duszy
On nie pochodził stąd, choć był taki ludzki
Proszę, możesz odpowiedzieć?
Czy ja zwariowałem i już mówię sam do siebie?
Musisz wiedzieć czego szukasz i pragniesz
Czy zbudowałeś swoje życie na kłamstwie?
Staraj się żyć prawdą, a poznasz prawdę
Bo jeśli już nie szukasz to nie znajdziesz
Znajdź mnie
- Czy mógłby mnie pan poinformować, którędy powinnam pójść?
- To zależy w dużej mierze od tego dokąd pragnęłabyś zajść
- Chciałabym tylko... mmm... dostać się... dokądś
- Na pewno tam się dostaniesz jeśli tylko będziesz szła dość długo
- Ja... a no cóż, pójdę prosto przed siebie
Wiem, że przybyliście tu ze wszystkich stron
O pomoc i radę.
Postaram się dać wam ją
Teraz proszę o zupełną ciszę
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania, szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź, bo od-dala-la-la-lam
I spa-la-la-la-lam, od-dala-la-la-lam się
Niewiele więcej chcę, niewiele więcej
Niż znaleźć odwagę by zanieść pytanie
Co stanie się ze mną, gdy zamknę powieki
I zasnę na wieki, bo zgasnę jak świeczki
Co mam je w źrenicach, gdy patrzę jak wielki
Gdy patrzę jak wielki jest kosmos
Wydaje się piękny jak kosmos
Zabiera mi mowę jak - nie mam pytań
Choć mam pytania, bo mi już nie odpowiada życie
Proszę Pana, nie wystarcza mi prawda, że żyję
Choć wystarcza kłamstwa by się okłamywać, że przeżyję
Niewiele więcej chcę, niewiele więcej
Zadaję pytania, bo żyję i myślę
I myślę, że żyję w perpetuum mobile
Popadłem w rutynę i się zapętliłem
Nie widzę już celu w tej całej gonitwie za... hmm?
No właśnie ten problem to polega na tym, że nie wiem już za czym
I tak wiele dałbym by wrócić do prawdy
Gdy byłbym pytany to na czym polega twój problem?
Jestem bytem, obytym z patrzeniem w siebie
Znam te triki psychiki, kończyny, mięśnie
Kończy mi się miejsce, wrócę po refrenie
Pytań jeszcze wiele mam
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania, szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź, bo od-dala-la-la-lam
I spa-la-la-la-lam, od-dala-la-la-lam się
Czy możesz wyprostować znaki zapytania?
Tak, by stały się wykrzyknikami do każdego zdania
Niewiele więcej chcę, niewiele wymagam
Daj mi słowa klucze, by otworzyć wrota do poznania świata
Czemu pożera mnie nostalgia
A moja pusta dusza jest tak wiecznie nienażarta?
Czemu nadal nie potrafię kochać i wybaczać?
Czemu czuję pustkę, gdy się budzę
I znów muszę stawiać te same pytania?
To takie łatwe pytania, a trudno je zadawać
To takie trudne pytania, a łatwo je zadawać
Czemu żyję? Po co żyję? Kiedy będę martwy?
Oddam życie za odpowiedź, jestem śmiertelnie poważny
Mam miliard pytań, a czas się kończy
Czemu stworzył mnie skończonym skoro jesteś nieskończony?
Ponoć masz te odpowiedzi na wszystkie pytania
Ale po co je zadawać skoro mi nie odpowiadasz?
Piątą noc siedzę już do piątej w nocy
I z balkonu pod oczami w niebo wyglądam jak zombie
Śledzę gwiazdy, ale już nie te z bilbordu
One nie pokażą prawdy, tylko cycki z silikonu
Mam w głowie chaos i znieczulam się marihuaną
Marzę tylko aby zasnąć i już nie budzić się rano
Mam w głowie równoległy wszechświat, bo to jest
Jedyny wszechświat, nad którym mogę mieć kontrolę, a nie mam
I naglę słyszę głos, jakby w głębi duszy
On nie pochodził stąd, choć był taki ludzki
Proszę, możesz odpowiedzieć?
Czy ja zwariowałem i już mówię sam do siebie?
Musisz wiedzieć czego szukasz i pragniesz
Czy zbudowałeś swoje życie na kłamstwie?
Staraj się żyć prawdą, a poznasz prawdę
Bo jeśli już nie szukasz to nie znajdziesz
Znajdź mnie
- Czy mógłby mnie pan poinformować, którędy powinnam pójść?
- To zależy w dużej mierze od tego dokąd pragnęłabyś zajść
- Chciałabym tylko... mmm... dostać się... dokądś
- Na pewno tam się dostaniesz jeśli tylko będziesz szła dość długo
- Ja... a no cóż, pójdę prosto przed siebie
Credits
Writer(s): Piotr Michal Kowalczyk, Ignacy Jakub Matuszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.