Wino z dzikiej róży

Jeżeli jeszcze kiedyś pojedziesz tam ze mną
To mogę już dzisiaj obiecać ci jedno
Ten pokój pobielony z widokiem na sady
Wino z dzikiej róży u dziadków gospodarzy

Wino z dzikiej róży dziadek wyjmie z szafy
Na stole z jesionu przed nami postawi
Wino z dzikiej róży, w grube szkła rozlane
Zaplecie nam dłonie, gdy zmierzch w oknie stanie

W piekarni zjemy ciepłe, chrupiące bułeczki
W wiklinach nad rzeką zarzucimy wędki
A jeśli się zachmurzy i z nieba deszcz lunie
Wezmę cię na ręce, przeniosę przez kałuże

Wino z dzikiej róży dziadek wyjmie z szafy
Na stole z jesionu przed nami postawi
Wino z dzikiej róży, w grube szkła rozlane
Zaplecie nam dłonie, gdy zmierzch w oknie stanie

Sia la la la la, sia la la la li
Zaplecie nam dłonie, gdy zmierzch w oknie stanie
Sia la la la la, sia la la la li
Zaplecie nam dłonie, gdy zmierzch w oknie stanie
Sia la la la la, sia la la la li
Zaplecie nam dłonie, gdy zmierzch w oknie stanie



Credits
Writer(s): Logan, Andrzej Zielinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link