TGIF

Nie wyjdziemy stąd prosto i to na bank
Mapa pokazuje tylko łycha, cola, bar
Znowu ponad stan, mów mi Donald Trump
Chcę Cię złapać za dupę, jak Donatan
I to bezkarnie, tak wiem skarbie
Idziesz w tamtym kierunku, no to zamów też dla mnie
Może, może, może uderzymy gdzieś w parkiet
Patryk jest lepszy niż Twój ujebany headliner

I na jedną, drugą, kurwa trzecią nogę
Adidas na dupie, odwróć się tym logiem
I tak zdejmiesz Tommy, może było drogie
Lej tu łychę, albo wejdę tam i Ci pomogę (co jest kurwa)
Jakiś kolo chcę ode mnie fotę
Nie wiem o co chodzi - chyba oglądał bitwy

No i widzę jego fokę, jak nie kuma i podbija pyta, "Co to za typki?"
Ona nie czai skąd oni nas znają, więc podejdź i przewiń, ej
Potem od jej koleżanek ogarnę ze dwa telefony jak Kevin Gates
Za dużo chyba wypiłem i latam wysoko - tu jak w jakimś NBA
Ktoś Ci obraca dziewczynę, a Ty tylko siedzisz jak jebany
Kevin Gates

Całe życie, chcesz być większy wódka, drugi, kurwy
A w niedziele nie odrywasz się od mamy zupki
Ten kawałek robię, żeby gardzić wami głupki
Pixa Ci nie weszła temu chodzisz taki smutny

Całe życie, chcesz być większy wódka, drugi, kurwy
A w niedziele nie odrywasz się od mamy zupki
Ten kawałek robię, żeby gardzić wami głupki
Pixa Ci nie weszła temu chodzisz taki smutny

Liczycie na dobry melanż
Miejscówe wam ziom wybierał
A na parkiecie jest dwunastu typa
I żadnej dupy jak u Popkillera
Na twarzach dziwny grymas
Chyba się zaczyna trochę martwić drużyna (super)
No brawo chłopaki
Mogliście se chociaż załatwić murzyna (kur...)

U nas nie ma problemu a zwłaszcza z dupami
Gadka cięta jak Tosimigani, (as usual) Joey Tribiani
Ledwo się obejrzę i mam w głowie jej stanik
Zamknij głupi ryj, a my lecimy kolego na balet
Włóczykij, raczej nie szukam niczego na stałe
Szukasz jedynego może jeszcze przyjdzie
Masz chłopaka no to dobrze, że nie wyjdzie

Się nie zobaczymy ja chce ciągle przecież innej
Z północy na południe jak na wojnie secesyjnej
Lądujesz gdzieś na domówce?
Powiedzieć wypada, że szczęście
Osiem kobiet, jeden pokój nie umiesz zagadać do pierwszej

Całe życie, chcesz być większy wódka, drugi, kurwy
A w niedziele nie odrywasz się od mamy zupki
Ten kawałek robię, żeby gardzić wami głupki
Pixa Ci nie weszła temu chodzisz taki smutny

Całe życie, chcesz być większy wódka, drugi, kurwy
A w niedziele nie odrywasz się od mamy zupki
Ten kawałek robię, żeby gardzić wami głupki
Pixa Ci nie weszła temu chodzisz taki smutny

Temu chodzisz taki smutny
Temu chodzisz taki smutny
Temu chodzisz taki smutny



Credits
Writer(s): Bartek „prorok” Kubicki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link