Trener Szewczyk
Myślisz, że jesteś taki super
Że ekstra kolo z ciebie
Choć raz chcę usłyszeć jak wyjesz z bólu
Posłuchaj rapu
Trener, trener szewczyk przyszedł do ciężarowców i wyjął torebkę moczu
Był obrzydliwy
Ja męczyć przybyłem kierownika tego klubu
W ten sam sposób wyjąłem ML i CV
On ślinił Lonsdale grube
Tak dyrektorze
Szef lubi tytoń z Kuby
Szef bez butów chodzi
Szef trzyma łapę na asystentce
Szef wyjmuje z ust gumę i pyta
Ej nie chcesz?
Co za szczęście, zaszczycony gestem hojności
Drapie się za głową, tyle aktywności nim powiedziałem słowo
A w radiu Natalia Kukulska śpiewała "Uuuooo-ooo"
Na ścianie z wakacji fotki, tłuszcz w Tenerife
Krawat w kropki zaplamiony jakimś syfem
Słyszę "Przyjmę tylko podobnych do mnie gości z jajami mały udowodnij"
Tak los zdzierżyć w miejscu mi nie dał
W poszukiwaniu chleba trafiłem do chlewa
Użyję swych przewag sprintera
Wybiegam na ulicę i kto górą jest teraz
Ostatnia prosta, salwuj się, zostaw
Co niebezpieczne, gdzie wioska tam zgłaszam absencję
Stać mnie, chamów tępię i unikam jak cholery
Zrywam się w tempie Tima Montgomery
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
To było tak: Heniek B, pseudonim Kilof
Metr dziewięćdziesiąt parę, sto dwadzieścia kilo
Wyjął fajka z ust, plunął przez ramie
I mruknął do nas "Macie w chuj przejebane"
Dobry Panie wiem, że life bywa brutal, ale
Wcale nie mam zamiaru skończyć jak 2Pac
Bo jakiś mutant w alko-narko amoku
Nie słuchał jak mówili mu "nie warto, daj spokój"
Afro? Gotów! Odpalmy super moce
Ja go uderzę nosem w pięść
Ja w kolano kroczem
A potem pobijemy jeszcze rekord na dwieście
Ta cała eskapologia to jakiś bezsens
Uwierzcie, wiara w siebie to jest podstawa
Chcą żebyś nie był sobą? To się nie dawaj
Nadal musimy walczyć, dlatego tutaj
Doktorat zrobię w Beribazu z arte luta
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
Że ekstra kolo z ciebie
Choć raz chcę usłyszeć jak wyjesz z bólu
Posłuchaj rapu
Trener, trener szewczyk przyszedł do ciężarowców i wyjął torebkę moczu
Był obrzydliwy
Ja męczyć przybyłem kierownika tego klubu
W ten sam sposób wyjąłem ML i CV
On ślinił Lonsdale grube
Tak dyrektorze
Szef lubi tytoń z Kuby
Szef bez butów chodzi
Szef trzyma łapę na asystentce
Szef wyjmuje z ust gumę i pyta
Ej nie chcesz?
Co za szczęście, zaszczycony gestem hojności
Drapie się za głową, tyle aktywności nim powiedziałem słowo
A w radiu Natalia Kukulska śpiewała "Uuuooo-ooo"
Na ścianie z wakacji fotki, tłuszcz w Tenerife
Krawat w kropki zaplamiony jakimś syfem
Słyszę "Przyjmę tylko podobnych do mnie gości z jajami mały udowodnij"
Tak los zdzierżyć w miejscu mi nie dał
W poszukiwaniu chleba trafiłem do chlewa
Użyję swych przewag sprintera
Wybiegam na ulicę i kto górą jest teraz
Ostatnia prosta, salwuj się, zostaw
Co niebezpieczne, gdzie wioska tam zgłaszam absencję
Stać mnie, chamów tępię i unikam jak cholery
Zrywam się w tempie Tima Montgomery
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
To było tak: Heniek B, pseudonim Kilof
Metr dziewięćdziesiąt parę, sto dwadzieścia kilo
Wyjął fajka z ust, plunął przez ramie
I mruknął do nas "Macie w chuj przejebane"
Dobry Panie wiem, że life bywa brutal, ale
Wcale nie mam zamiaru skończyć jak 2Pac
Bo jakiś mutant w alko-narko amoku
Nie słuchał jak mówili mu "nie warto, daj spokój"
Afro? Gotów! Odpalmy super moce
Ja go uderzę nosem w pięść
Ja w kolano kroczem
A potem pobijemy jeszcze rekord na dwieście
Ta cała eskapologia to jakiś bezsens
Uwierzcie, wiara w siebie to jest podstawa
Chcą żebyś nie był sobą? To się nie dawaj
Nadal musimy walczyć, dlatego tutaj
Doktorat zrobię w Beribazu z arte luta
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
Całe życie spieprzam przed czymś, ile można
Gdy tylko na horyzoncie zjawi się sytuacja groźna, groźna
Z drogi, patrzcie na mój jogging, patrz jak biegnę
Magister eskapologii sprawdza sprawność swoich ścięgien
Credits
Writer(s): Michal Gabriel Hoffmann, Marcin Krzysztof Matuszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.