Killer Feature

Mam tu skończoną dramę, czuję skoszoną trawę
Szukam tabletek, jakich nie wiem nawet, pójdźmy dalej
Szukam tej ulgi, którą czuję po ulewnym deszczu
Za dużo mówię, a rozumiesz mnie najczęściej bez słów
Czy zaznam jej po drugiej stronie tam, czy jeszcze po tej
Czy to co wziąłem w swoje dłonie, wcześniej było złote
Sekundy lecą, jeszcze wieczność i będę gotowy
I zacznę widzieć więcej niż jebane monochromy

Ciągle się uczę, uczę, uczę, jak się cieszyć życiem
Z przecenionych strat, niedocenionych zwycięstw
Zbieram info z tyłu głowy, ciągle robię research
Jak się cieszyć życiem, to mój killer feature
Ciągle się uczę, uczę, uczę, jak się cieszyć życiem
Z przecenionych strat, niedocenionych zwycięstw
Zbieram info z tyłu głowy, ciągle robię research
Jak się cieszyć życiem, to mój killer feature

Dla mnie to nie jest żaden sukces, że mi klaszcze dziecko
Albo że w porównaniu, to wy macie kiepsko
Dla mnie to nie jest sukces, lecz jak dla was jest
I nawet jeśli go świętuję, to to dla was jest
Znowu ambicja urwała mi kawałek szczęścia
Ciągle jem same okruchy, mimo że tort się powiększa
I się ciągle boje, że
Skumam reguły dopiero gdy będę za stary na grę
Niech ktoś mnie obejrzy, niech ktoś mnie osłucha
I niech to po raz pierwszy, dzisiaj nie będzie słuchać
Ciągle coś we mnie wrzeszczy, ciągle coś we mnie dzwoni
I pośród sterty rzeczy, leży na wyciszonym

Ciągle się uczę, uczę, uczę, jak się cieszyć życiem
Z przecenionych strat, niedocenionych zwycięstw
Zbieram info z tyłu głowy, ciągle robię research
Jak się cieszyć życiem, to mój killer feature
Ciągle się uczę, uczę, uczę, jak się cieszyć życiem
Z przecenionych strat, niedocenionych zwycięstw
Zbieram info z tyłu głowy, ciągle robię research
Jak się cieszyć życiem, to mój killer feature

Jestem coraz bliżej
Jestem coraz bliżej
Jestem coraz bliżej
Jestem coraz bliżej

Mam tu złożoną sprawę, piję mrożoną kawę
Szukam porównań jak, nie wiem nawet pójdźmy dalej
Szukam metafor, które zmienią kolor moich tekstów
I będą przenosić nie tylko do kolejnego wersu
Czy są wystarczająco dobre i rozwiążą problem
Szukam czegoś co już mam i burzę te budowle
Jestem pewien, że nawet gdybym wpisał kody
To rozwiązując jeden, zaraz się pojawi nowy
Nienasycony z chciwości czy apetytu
Żadna z poszlak nie zbliża mnie do meritum
Walczę o nieśmiertelność wśród ogólników
I nagle jedwab, mahoń, katafalki, płyta z granitu



Credits
Writer(s): Jakub Nowak Vel Nowaczyński, Karol Poziemski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link