Młode lwy

Wczoraj zadzwonił z innego świata
Głos, który boli wiąż po 100 latach
Nagle wróciły jaskrawe dni
I stare wczoraj jest nowym dziś

Wódka jasno płonie w nas
I bliżej znowu do gwiazd

Tak opaleni i tacy głodni
Grosze w kieszeniach wytartych spodni
Przyjaźń na wieki, braterstwo krwi
Suche powieki, wygasłe łzy

Wódka jasno płonie w nas
I bliżej znowu do gwiazd
Urodzeni, żeby biec
Nie mogą w miejscu stać

Młode lwy, głodne stado pędzące na łów
Młode lwy, zawsze twardzi, nieczuli na ból
Młode lwy, każdy wiedział, że świat będzie nasz
Młode lwy, o jak dzisiaj brakuje mi was

Karnawał znowu kończy się rano
Lotnisko w deszczu, w popiele diament
Darujcie sobie tych kilka kłamstw
Ty nie napiszesz, tym bardziej ja

Wódka jasno płonie w nas
I bliżej znowu do gwiazd
Urodzeni, żeby biec
Nie mogą w miejscu stać

Młode lwy, głodne stado pędzące na łów
Młode lwy, zawsze twardzi, nieczuli na ból

Urodzeni by biec

Parzę palce zapałkami, nocą szukam starych zdjęć
Stygnie garnek z marzeniami, jak się czuję, chyba źle

Młode lwy, głodne stado pędzące na łów
Młode lwy, zawsze twardzi, nieczuli na ból
Młode lwy, każdy wiedział, że świat będzie nasz
Młode lwy, o jak dzisiaj brakuje mi was
Młode lwy, wojownicy na życie i śmierć
O, młode lwy, szkoda czasu nam było na sen
Młode lwy, jak pochodnie sunące przez noc
Młode lwy, bił się o was i diabeł, i mrok
Młode lwy, wojownicy na życie i śmierć
Młode lwy, szkoda czasu nam było na sen

Młode lwy, wojownicy na życie i śmierć



Credits
Writer(s): Robert Maczynski, Marek Jablonski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link