Świecie stój

Kolejny dzień leży jak leń
Rozłożył się na mojej sofie
Daremny trud kłamać jak z nut
Skoro i tak odpuszczę sobie

Wizji mi brak, fonii mi w smak
I reszta mnie się też buntuje
Czuję, że już biorę na luz
Spowalnia puls i odlatuję

Ty świecie stój na rozkaz mój
Dobranoc już, oczy swe zmruż
I obudź mnie gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen, przyjemny sen

Ty świecie stój na rozkaz mój
Dobranoc już, oczy swe zmruż
I obudź mnie gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen, przyjemny sen
He-he-e-hej

Mówiłeś mi, że w pracy dym
Że tobie szef pod górę robi
A żona się znów z typem gdzieś
Puszcza i wciąż ci rosną rogi

Gdyby choć tak mieć wpływ na czas
Na krótką z chwil się wylogować
Zniknąć lub się rozpłynąć we mgle
Po linie iść i balansować

Ty świecie stój na rozkaz mój
Dobranoc już, oczy swe zmruż
I obudź mnie gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen, przyjemny sen

Ty świecie stój na rozkaz mój
Dobranoc już, oczy swe zmruż
I obudź mnie gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen, przyjemny sen
He-he-e-hej

He-he-hej
He-he-hej
He-he-hej

He-he-hej
He-he-hej
He-he-hej
Ty świecie stój

Ty świecie stój na rozkaz mój
Dobranoc już, oczy swe zmruż
I obudź mnie gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen, przyjemny sen
He-he-e-hej



Credits
Writer(s): Hubert Henryk Gasiul, Gasiul Anna Sandra Rusowicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link