Tu

Skóra płonie, nadchodzi rzeź
W szybkim tempie rozbieram się
W sine usta napływa krew
Woda czeka by ocucić mnie

Składam się z obłędów i snów
Między Bogiem, człowiekiem znów
Ochrzczę siebie i zniknie lęk
W stukot serca włożę całą treść

Proszę, ratuj mnie
Nie wiem gdzie poniosą mnie te wody
Proszę, dotknij mnie
Muszę dzisiaj pozbyć się tej fobii
Choć unoszę się
Kwiaty odpływają z mojej głowy
Choć nie widzę cię
Wiem, nie ciągniesz mnie
W dół... W dół... W dół...

Brzeg powitał stopy me źle
Szkłem i betonem wciera mnie
Skazać trawy i słońca chce
W szarym lesie znów gubię się

Wizje moje wzmagają pęd
Oddycham i już widzę cię
Zbawiasz chwilę, okrywasz mnie
Lecz za moment trans kończy się

Proszę, ratuj mnie
Nie wiem gdzie poniosą mnie te wody
Proszę, dotknij mnie
Muszę dzisiaj pozbyć się tej fobii
Choć unoszę się
Kwiaty odpływają z mojej głowy
Choć nie widzę cię
Wiem, że jesteś

Proszę, ratuj mnie
Nie wiem gdzie poniosą mnie te wody
Proszę, dotknij mnie
Muszę pozbyć się tej fobii
Choć unoszę się
Kwiaty odpływają z mojej głowy
Choć nie widzę cię
Wiem, że jesteś

Tu... Tu... Tu...



Credits
Writer(s): Henry Gonzalez, Henry E Gonzalez
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link