Limit
Limit znasz
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Ciagle slysze ani stad i ani stad
Nie wiedza czego ale bardzo chca
Zjadaja wszystko coz they carnival
Wait, I am done with this shit
Ciagle cos doskwiera mi
Potrzebuje terapii
Bo cos leb tak tyra mi
Ze blisko mi do tyranii
Zeby jak u piranii
Luksus jak u tiffany
Pale jak piromanii
But you already know my G
Patrze od dawna juz tylko na wprost
Chociaz dokola bezdenny chaos
Teraz to ja determinuje los
Za to poprosze round of applause
Na mojej drodze nie stanie mi nic
A z glowy nie spadnie mi jeden wlos
To chyba pora najwyzsza wzniesc to
Ast glowne danie zostawiam na po
Ahhh, Chca nas na swoim poziomie traktowac
Lecz bedzie koniec bo ja zbroje sie by ich szatkowac
Ja w cudzym gronie nie do konca wiem jak sie zachowac
Gdy w moim tonie jestem nie potrafie sie chamowac
Jak pije browar no to niewykluczone ze wdam sie bojke
Bo cos nie lezy mi dlatego naturalnie wybieram stojke
Pora zluzowac sie tu ziolkiem ktore zawijam w bibulke
Wypuszczam chmurke a potem pisze pietnascie numerow ciurkiem
Wysylam trackami ludzi w kosmos tak jak Nasa
Interesuje rzemioslo mnie a z tym przyjdzie i kasa
Nie jest latwo oddzielic nam ziarno od plew w naszych czasach
I na pewno nie pomaga nam w tym cala masa zasad
W tym chorym predykamencie jest tu cala ludzka rasa
Ci bogowie nie istnieja bo to my jestesmy nimi
Ty ty, ile mozesz to nasadz nie wahaj sie ziomus bo znasz swoj limit
Limit znasz
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Ja przed oczami widze tylko portal
Najwyzsze byty chca miec ze mna kontakt
Lecz nic nie przyjdzie przeciez do nas od tak
Nic o o o od tak
A zeby posiasc jakokolwiek moc
Pracuje ciezko w kazdy dzien i noc
Jestem gotowy wiem ze one sa tam
Wiem ze sa sa sa sa
Skurwysyny sobie zeby juz ostrza
Jak zobacza mnie to pozazdroszcza
W knajpie wez sobie cos na moj koszt ziom
Slysze bicie waszych serc jak stetoskop
Diabel mnie opetal ale wiesz czuje sie bosko
Moj styl to polaczenie Joynera z Gienkiem Loska
Nadaje dla ludzi tak jak Radiostacja Roscoe
Chce obserwowac jak wasze umiejetnosci rosna
Limit znasz
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Ciagle slysze ani stad i ani stad
Nie wiedza czego ale bardzo chca
Zjadaja wszystko coz they carnival
Wait, I am done with this shit
Ciagle cos doskwiera mi
Potrzebuje terapii
Bo cos leb tak tyra mi
Ze blisko mi do tyranii
Zeby jak u piranii
Luksus jak u tiffany
Pale jak piromanii
But you already know my G
Patrze od dawna juz tylko na wprost
Chociaz dokola bezdenny chaos
Teraz to ja determinuje los
Za to poprosze round of applause
Na mojej drodze nie stanie mi nic
A z glowy nie spadnie mi jeden wlos
To chyba pora najwyzsza wzniesc to
Ast glowne danie zostawiam na po
Ahhh, Chca nas na swoim poziomie traktowac
Lecz bedzie koniec bo ja zbroje sie by ich szatkowac
Ja w cudzym gronie nie do konca wiem jak sie zachowac
Gdy w moim tonie jestem nie potrafie sie chamowac
Jak pije browar no to niewykluczone ze wdam sie bojke
Bo cos nie lezy mi dlatego naturalnie wybieram stojke
Pora zluzowac sie tu ziolkiem ktore zawijam w bibulke
Wypuszczam chmurke a potem pisze pietnascie numerow ciurkiem
Wysylam trackami ludzi w kosmos tak jak Nasa
Interesuje rzemioslo mnie a z tym przyjdzie i kasa
Nie jest latwo oddzielic nam ziarno od plew w naszych czasach
I na pewno nie pomaga nam w tym cala masa zasad
W tym chorym predykamencie jest tu cala ludzka rasa
Ci bogowie nie istnieja bo to my jestesmy nimi
Ty ty, ile mozesz to nasadz nie wahaj sie ziomus bo znasz swoj limit
Limit znasz
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Ja przed oczami widze tylko portal
Najwyzsze byty chca miec ze mna kontakt
Lecz nic nie przyjdzie przeciez do nas od tak
Nic o o o od tak
A zeby posiasc jakokolwiek moc
Pracuje ciezko w kazdy dzien i noc
Jestem gotowy wiem ze one sa tam
Wiem ze sa sa sa sa
Skurwysyny sobie zeby juz ostrza
Jak zobacza mnie to pozazdroszcza
W knajpie wez sobie cos na moj koszt ziom
Slysze bicie waszych serc jak stetoskop
Diabel mnie opetal ale wiesz czuje sie bosko
Moj styl to polaczenie Joynera z Gienkiem Loska
Nadaje dla ludzi tak jak Radiostacja Roscoe
Chce obserwowac jak wasze umiejetnosci rosna
Limit znasz
Tyle ile da czas
Potencjalu po pas
Uzywaj to co masz
Jak vinnie paz
Nie wiem ile mam skaz
Nic nie powstrzyma nas
Gdy lecimy do gwiazd
Credits
Writer(s): Piotr Frankowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.