Ze snów

Ze snu wyrwał mnie wrzask
Chichoty prosto z dna
Ławica strzyg wyważa drzwi
Wyszłam ale obiecuję wrócić
Nim się skurczy świat

Co tchu przez kocie łby
Tłum zjaw pędzi na szczyt
Lepiąc dom z potu i krwi
Idę ale obiecuję wrócić
Nim się skurczy świat

W piesi zastyga dech
Tłum dusz na strzępy rwie
Nie pytaj skąd w nich ten gniew
Wracam ale czy jest dokąd
Zaraz zniknie świat

Gdy przedostanę się
Przez piekieł wszystkie drzwi
Poduszce zwierzą się
Zmęczonych oczu łzy
Ze zjaw koszmarów co
Ziszczają się co noc
Śmierć w twej sypialni śpi
O gościnę cię nie zapyta



Credits
Writer(s): Paulina Chobot, Adam Baran
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link