Jan-Szpakowanie 3
This is real hip-hop
He, he-he-he-he-he
Zostaw to
Człowieku, mój ziomal kładzie dychę na tą noc
Siekiera taka, że się skuwa niepalący ziom
Toleruj wrażliwość, nie mów, że to głupota
Kocham tune'a, kocham trap, boy i kocham swego kota (what?)
Mati zwykły, skromny chłopak, czasem przyszpanuje czymś ale wiesz to tak na pokaz
Wychowany, wychowany w blokach
Janek to dobry chłopak, Mati to (wiesz z Sariusem)
Robię głupie rzeczy, kto powiedział, że nie wolno?
Pruję się stary kondom, zdejm snapback i won stąd (mordo)
Love is real
Pół słowa o wygrywaniu, chociaż mógłbym chyba
Będzie coś o wydawaniu, Szyman
Płytę mógłby wydać wreszcie, ale zanim zrobi to, to puszczam swoją
Marzec, tytuł "Uśmiech", nocne bity, album z kategorii "ważne"
Szpaku trzymam kciuki, elo "Gugu", "Dzieci duchy" z głowa w górę i nigdy na skróty
Lehu patrzy na nas z góry, się uśmiecha gdzieś tam w chmurach
Dj Serio kładzie scretche, sami swoi, gdzie jest Kuban, ej?
Real hip-hop
Ty, Ty, Ty, Ty żyjesz tym co?
To jest za mną
Pie-pie-pierdole to badziewie
Twoje wypociny na cykaczach przy mnie to oldschool
Dj Serio? Puszcza to z wosku
To Jan Szpakowanie
Zarżnij na tym swój słuch i chuj
Didn't makes me feel, love is real
Dawno nie paliłem wąsów, kurwo wers temu
Ziomal nie zna Steeza, a znów szuka problemu
Zapraszam na Kretowiny, to taka reklama kurwa na szybko
To taki ośrodek wypoczynkowy obok mnie więc sprawdź to dziwko
Hip-hop
Szerokie spodnie, nie noszę ale daję młodym ogień, by ich grzał przez patologię
Ten świat to kurwa, musisz ją porządnie zruchać
By to ją bolała dupa, że miało czelność się udać Ci
Ten rok będzie mój, nie zapowiadam tylko stwierdzam fakty
Młody Simba, Młode Janki, Lil Szymanki
Już rok nie mieszkam w 012, budzi za oknem Warszawa
Ale zawsze pięć dla moich ludzi, serdecznie pozdrawiam
Nie było by mnie tutaj gdyby nie tamci ludzie, przygody
Ale musiałem się zwijać jak z Dolnych monopolowy
Ukochany rynek, zna miliony moich wspomnień
Zabawna akcja, za tydzień gramy tam koncert
Zagrałem na Openerze, obiecałem w pierwszej części
To teraz teatr Słowackiego, a wam życzę pięknych dzieci
(I wesołych świąt wszystkich, wszystkiego dobrego
Rodzinnych i w przyjaznej atmosferze)
Real hip-hop
Ty, Ty, Ty, Ty żyjesz tym co
To jest za mną
Pie-pie-pierdole to badziewie
Twoje wypociny na cykaczach przy mnie to oldschool
Dj Serio? Puszcza to z wosku
To Jan Szpakowanie
Zarżnij na tym swój słuch i chuj
He, he-he-he-he-he
Zostaw to
Człowieku, mój ziomal kładzie dychę na tą noc
Siekiera taka, że się skuwa niepalący ziom
Toleruj wrażliwość, nie mów, że to głupota
Kocham tune'a, kocham trap, boy i kocham swego kota (what?)
Mati zwykły, skromny chłopak, czasem przyszpanuje czymś ale wiesz to tak na pokaz
Wychowany, wychowany w blokach
Janek to dobry chłopak, Mati to (wiesz z Sariusem)
Robię głupie rzeczy, kto powiedział, że nie wolno?
Pruję się stary kondom, zdejm snapback i won stąd (mordo)
Love is real
Pół słowa o wygrywaniu, chociaż mógłbym chyba
Będzie coś o wydawaniu, Szyman
Płytę mógłby wydać wreszcie, ale zanim zrobi to, to puszczam swoją
Marzec, tytuł "Uśmiech", nocne bity, album z kategorii "ważne"
Szpaku trzymam kciuki, elo "Gugu", "Dzieci duchy" z głowa w górę i nigdy na skróty
Lehu patrzy na nas z góry, się uśmiecha gdzieś tam w chmurach
Dj Serio kładzie scretche, sami swoi, gdzie jest Kuban, ej?
Real hip-hop
Ty, Ty, Ty, Ty żyjesz tym co?
To jest za mną
Pie-pie-pierdole to badziewie
Twoje wypociny na cykaczach przy mnie to oldschool
Dj Serio? Puszcza to z wosku
To Jan Szpakowanie
Zarżnij na tym swój słuch i chuj
Didn't makes me feel, love is real
Dawno nie paliłem wąsów, kurwo wers temu
Ziomal nie zna Steeza, a znów szuka problemu
Zapraszam na Kretowiny, to taka reklama kurwa na szybko
To taki ośrodek wypoczynkowy obok mnie więc sprawdź to dziwko
Hip-hop
Szerokie spodnie, nie noszę ale daję młodym ogień, by ich grzał przez patologię
Ten świat to kurwa, musisz ją porządnie zruchać
By to ją bolała dupa, że miało czelność się udać Ci
Ten rok będzie mój, nie zapowiadam tylko stwierdzam fakty
Młody Simba, Młode Janki, Lil Szymanki
Już rok nie mieszkam w 012, budzi za oknem Warszawa
Ale zawsze pięć dla moich ludzi, serdecznie pozdrawiam
Nie było by mnie tutaj gdyby nie tamci ludzie, przygody
Ale musiałem się zwijać jak z Dolnych monopolowy
Ukochany rynek, zna miliony moich wspomnień
Zabawna akcja, za tydzień gramy tam koncert
Zagrałem na Openerze, obiecałem w pierwszej części
To teraz teatr Słowackiego, a wam życzę pięknych dzieci
(I wesołych świąt wszystkich, wszystkiego dobrego
Rodzinnych i w przyjaznej atmosferze)
Real hip-hop
Ty, Ty, Ty, Ty żyjesz tym co
To jest za mną
Pie-pie-pierdole to badziewie
Twoje wypociny na cykaczach przy mnie to oldschool
Dj Serio? Puszcza to z wosku
To Jan Szpakowanie
Zarżnij na tym swój słuch i chuj
Credits
Writer(s): Mateusz Szpakowski, Jan Pasula, Piotr Gedek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.