Nie pomogę

Zaczyna się niewinnie
Pierwsze coś tam, gdzieś tam, dawaj
Później zostaję już z Tobą i mówisz że to zabawa
Później nie umiesz już poznawać nikogo inaczej
Później nawet sam tak siadasz, tak się dobrze znacie
W międzyczasie luz, ogarniasz codzienność bez stresu
Łatwo umknie ci ten moment kiedy ciężko będzie wcisnąć "zw"
I już nie wiesz czy jesteś sobą... Przed czy w trakcie
I przestało już być śmiesznie a jedyne co zostało - śmiać się

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże

Ludziom brakowało jaj, żeby nazwać to problemem
Ale nie chcę ani współczucia, ani pomocy od ciebie
Kiedy widzisz jak butelkę znów przykładam do ust
Nie rób nic, nie czuj nic, to moja sprawa, luz
Serio, no, wychilluj ziomek
Nie chcę niczyjej pomocy, to mój problem, ty masz swoje

Jestem dorosłym facetem i kiedyś z tym kurwa skończę
Wiem, że to głupie, ale wolę siebie na bombie
Ze świadomością rośnie wstyd i wtedy z tego względu
Jeden monopol wybierasz max dwa dni z rzędu
Znowu siedzę na tej ławce, ładuję połówkę pod wodę
Nie rozumiem, kurwa, jak ja mogę być czyimś idolem
Jak?
Ja?

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże

Pisałem ten numer w takim czasie, że no wiesz... Hmm...
Najlepszą wersją siebie nie byłem, co nie?
Później w głowie grały mi dialogi, gdy szedłem przez miasto
Kręciłem własne odcinki, jak to ogarnąć
Mam problem z odżywianiem i mam problem ze snem
Płacę cenę tego, że za późno powiedziałem, "Nie"
Przyjemności mają to do siebie, że są nimi do nadmiaru
W sile sztormu tego gówna nie dla wszystkich starczy szalup

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże

Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
Sobie teraz nie pomogę, ale może mogę tobie
I to nie jest, kurwa, śmieszne, to jest chore
Ale jak sam nie chcesz sobie pomóc, nikt ci nie pomoże



Credits
Writer(s): Maksymilian Myszkowski, Jan Stanislaw Pasula
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link