Anioł Stróż

Halo? Halo? Słyszysz mnie?
Chcę z Tobą porozmawiać, nie rozłączaj się
Powiem co tam u mnie, czy dobrze czy źle
Wyrzucam kawałki duszy to mi weszło w krew
Nie wiem czy słusznie robię
Mówiłaś, że masz dość, mam zapomnieć o Tobie
Teraz chciałbym iść do przodu i tak też robię
Chociaż głęboko w sobie nadal trzymam fobie
Zakompleksiony chłopak co nie miał nic
Nawet tej pieprzonej woli by dalej żyć
Na koncie kilka grzechów, których nie da się zmyć
Jedyną stałą cząstką wtedy byłaś Ty
Ja pierdole, nie wiem czy to zrozumiesz
Mówię prosto z serca, a nie, że coś knuję
Jakieś dramy i kłótnie - tego nie potrzebuję
Nie wypowiadam imion niech się domyślą ludzie
Bo są ślepi, tak jak ja wtedy
Gdy powtarzałem, że Cię kocham - co za kretyn
Tamtego dnia umiałem jeszcze w dobre zmiany wierzyć
Światła tamtych ulic były świadkiem mojej bohemy

Coraz częściej znowu narzekam na serce
I chyba dobrze, że nie widzisz jak cierpię
Jeszcze częściej nawiedza życia bezsens
Bo tak po ludzku, mała, do Ciebie tęsknię
Nie wiem, czy to lovesong albo trudne sprawy
A tonę w tej wódzie bo znów najebany
Miałem wyjebane, a nadal oddany
Tylko jednej sprawie, spisanej na straty
Tyfeł - tak mówili kiedyś
Dzisiaj chcą mnie zdeptać butem jak kiepy
Chyba zapomnieli, że trzymałem sekrety
Jak im zabierały tlen życia bezdechy
Łykam tabletkę, tę na lepsze sny
Widziałem spadające gwiazdy - byłaś jedną z nich
Podarowałaś piękne chwile, gdy otaczał syf
Tylko mi mogłaś powiedzieć czego nie słuchał nikt
Tak, teraz myślę każdego dnia
Życie to żart więc pora zacząć się z niego śmiać
Choć mówiłaś ze sto razy, że nie ma szans
Ja jak głupi nadal wierzę w nas



Credits
Writer(s): Mateusz Tywczyński
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link