Pasożyt
Palisz papierosa
Na ruchliwej, plastikowej
Desce klozetowej
Twój poranny rytuał
Siedzisz po turecku
Na tym tronie słabej równowagi
Każdy ruch może spowodować
Twój spektakularny upadek
"Tak to już czasem bywa
W życiu wielkich Panów i władców"
I podśmiewujesz się z tej własnej
Niezbyt wyszukanej ironii
Od czasu do czasu czujesz
Przyjemne wibracje tej konstrukcji
To gdy lecą czarne płyny
Przez szczeliny Twojego tronu
On tez wymiotuje jak Ty
Od kiedy jesteś w ciąży
Nawet kolor wydaje się podobny
Więc trochę czujesz jakby on Cię rozumiał
Podłoga jest znacznie brudniejsza
Niż deska, na której medytujesz
"Niech ten papieros się nigdy nie skończy, bym
Nie musiała już kiedykolwiek schodzić"
I takie myśli Ci krążą po głowie
A ze środka tego układu
Tak trudno jest wywalić twarz
Winowajcy tego co masz w brzuchu
Jestem jeszcze dzieckiem
Mamo, gdzie ty, kurwa, jesteś?
Czemu siedzę w tym szambie tak sama?
Czemu nikt mnie nie może przytulić?
To nie moja sprawa
None of my business
Palę papierosa
I gaszę go na jej głowie
Wszyscy je palimy
Nie tylko papierosy
Mówimy: "wolność - kocham i rozumiem
Każdy kowalem swojego losu"
Jej skojarzenia z kuciem i metalem
To wykuwanie dziury w ciele
Metalowym, domowym wieszakiem
Ale spokojnie, to tylko myśli w głowie
A nasze jedyne poczucie winy, to że
Zdecydowanie za wolno się rozwijamy
I czasu przez to coraz mniej
By się pokochać i poprzytulać
"Wielkomiejski szum, natłok wrażeń"
Kto dziś pamięta jak to było dalej?
Ona nie miała okazji tego słyszeć
Lecz czy słuchanie może coś zmienić?
Ona słucha teraz tylko swej głowy
Jej jeszcze chyba może jakoś ufać
Przynajmniej tu, w niegłośnym miejscu,
Gdzie słyszy "chwilo trwaj, chwilo trwaj"
W końcu wie, ze gdy trzeci papieros
Się wypali po ostatni milimetr
I gdy uzna, ze musi zejść
Pewnie usłyszy co innego
Jestem jeszcze dzieckiem
Ludzie, gdzie wy, kurwa, jesteście?
Czemu siedzę w tym szambie tak sama?
Czemu nikt mnie nie może przytulic?
Na ruchliwej, plastikowej
Desce klozetowej
Twój poranny rytuał
Siedzisz po turecku
Na tym tronie słabej równowagi
Każdy ruch może spowodować
Twój spektakularny upadek
"Tak to już czasem bywa
W życiu wielkich Panów i władców"
I podśmiewujesz się z tej własnej
Niezbyt wyszukanej ironii
Od czasu do czasu czujesz
Przyjemne wibracje tej konstrukcji
To gdy lecą czarne płyny
Przez szczeliny Twojego tronu
On tez wymiotuje jak Ty
Od kiedy jesteś w ciąży
Nawet kolor wydaje się podobny
Więc trochę czujesz jakby on Cię rozumiał
Podłoga jest znacznie brudniejsza
Niż deska, na której medytujesz
"Niech ten papieros się nigdy nie skończy, bym
Nie musiała już kiedykolwiek schodzić"
I takie myśli Ci krążą po głowie
A ze środka tego układu
Tak trudno jest wywalić twarz
Winowajcy tego co masz w brzuchu
Jestem jeszcze dzieckiem
Mamo, gdzie ty, kurwa, jesteś?
Czemu siedzę w tym szambie tak sama?
Czemu nikt mnie nie może przytulić?
To nie moja sprawa
None of my business
Palę papierosa
I gaszę go na jej głowie
Wszyscy je palimy
Nie tylko papierosy
Mówimy: "wolność - kocham i rozumiem
Każdy kowalem swojego losu"
Jej skojarzenia z kuciem i metalem
To wykuwanie dziury w ciele
Metalowym, domowym wieszakiem
Ale spokojnie, to tylko myśli w głowie
A nasze jedyne poczucie winy, to że
Zdecydowanie za wolno się rozwijamy
I czasu przez to coraz mniej
By się pokochać i poprzytulać
"Wielkomiejski szum, natłok wrażeń"
Kto dziś pamięta jak to było dalej?
Ona nie miała okazji tego słyszeć
Lecz czy słuchanie może coś zmienić?
Ona słucha teraz tylko swej głowy
Jej jeszcze chyba może jakoś ufać
Przynajmniej tu, w niegłośnym miejscu,
Gdzie słyszy "chwilo trwaj, chwilo trwaj"
W końcu wie, ze gdy trzeci papieros
Się wypali po ostatni milimetr
I gdy uzna, ze musi zejść
Pewnie usłyszy co innego
Jestem jeszcze dzieckiem
Ludzie, gdzie wy, kurwa, jesteście?
Czemu siedzę w tym szambie tak sama?
Czemu nikt mnie nie może przytulic?
Credits
Writer(s): Aleksander Droszcz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.