VENI
Nie jestem z tych co by dali za wygraną
Szansę łatwo przespać, dlatego wstaję rano i
Wiem, że dojdę tam gdzie chciałem, pomału
Mnie nie interesuje siano, mnie interesuje laur i
Trenowałem, gdy Wy spaliście smacznie
Żeby być gotowym kiedy wreszcie coś się za
Mam w sobie iskrę i ciekawość świata
Trochę jak to pisklę, które już by chciało latać
Mój czas jest teraz
Nie muszę spać na hajsie, wystarczy mi materac
I żyć w zgodzie z sobą, aż do usranej śmierci
Żeby na końcu wznieść victorię jak Churchill
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Droga na szczyt często wiedzie przez mokradła
Nie pozwól niepewności, żeby kiedyś Cię dopadła
Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź jak po swoje, jakby Ci to odebrano
Chmury na niebie ale w końcu się przejaśni
Przeciwnicy wcale nie są tacy straszni
Niby stać ich na ten jedwab i kaszmir
Ale nie na to, żeby coś mówić w twarz mi
Jak odniosę sukces, to prosto na regał
Czemu jak wychodzi to nagle każdy kolega?
Nie było perspektyw tam, skąd pochodzę
Był za to stres i te nieprzespane noce
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Szansę łatwo przespać, dlatego wstaję rano i
Wiem, że dojdę tam gdzie chciałem, pomału
Mnie nie interesuje siano, mnie interesuje laur i
Trenowałem, gdy Wy spaliście smacznie
Żeby być gotowym kiedy wreszcie coś się za
Mam w sobie iskrę i ciekawość świata
Trochę jak to pisklę, które już by chciało latać
Mój czas jest teraz
Nie muszę spać na hajsie, wystarczy mi materac
I żyć w zgodzie z sobą, aż do usranej śmierci
Żeby na końcu wznieść victorię jak Churchill
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Droga na szczyt często wiedzie przez mokradła
Nie pozwól niepewności, żeby kiedyś Cię dopadła
Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź jak po swoje, jakby Ci to odebrano
Chmury na niebie ale w końcu się przejaśni
Przeciwnicy wcale nie są tacy straszni
Niby stać ich na ten jedwab i kaszmir
Ale nie na to, żeby coś mówić w twarz mi
Jak odniosę sukces, to prosto na regał
Czemu jak wychodzi to nagle każdy kolega?
Nie było perspektyw tam, skąd pochodzę
Był za to stres i te nieprzespane noce
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Ja przyszedłem żeby wygrać
Bóg mi świadkiem - ja przyszedłem żeby wygrać
Credits
Writer(s): Louis Villain
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.