Casablanca

Budzę się po kilku dniach
Chyba zrobiłem cię w snach
Strasznie luzuje ten stuff
To pierwsza królowa we łzach
Chcę widzieć czerwone usta
Chociaż obrzydza mnie szminka
Ścigają się chłopy, przewózka
Poproszę jednego drinka

Czas mnie nigdy nie zajebie
Gram fair a latamy po niebie
Zasypiamy u mnie a się budzimy u ciebie
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty

Płoną mikrofony kiedy nikt o tobie nie wie
Ziomek wykręcony ale pomoże w potrzebie
Pewnie ktoś sporo za to zapłaci, nie
Jestem potworem dla takich jak te
Bierzemy worek, jak fajne to dwie
Niefajny koleś i fajne M5
Gubimy korek, odzyskuję sieć
No bo lubię takie dupy jak ty

Jakie to ma znaczenie, kiedy suma taka sama
Lubię kiedy mówisz do mnie, lubię kiedy masz aparat
Lubię kiedy mam natchnienie, lubię kiedy cię rozpalam
I płoniesz, płoniesz, kurwa, cała
Jakie to ma znaczenie, kiedy suma taka sama
Lubię kiedy mówisz do mnie, lubię kiedy masz aparat
Lubię kiedy mam natchnienie, lubię kiedy cię rozpalam
I płoniesz, płoniesz, kurwa, cała

No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty

No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty
No bo lubię takie dupy jak ty

Jakie to ma znaczenie, kiedy suma taka sama
Lubię kiedy mówisz do mnie, lubię kiedy masz aparat
Lubię kiedy mam natchnienie, lubię kiedy cię rozpalam
I płoniesz, płoniesz, kurwa, cała



Credits
Writer(s): Tomasz Janiszewski, Jakub Konopka
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link