300 K
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Helios, typie, weź odpocznij
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Zeus, chłopie, błagam, niech pokropi
Jak odpalam Fruity Loopy to się poczuj jak Cristóbal
Bas Ci rozjebie bębenki jak banię ten czeski towar
Ona pyta się mnie ciągle czy te wersy to jest Tora
Mówię w sumie, że to dla mnie Biblia spora
Kleję melodię w ciszy, by usłyszeć
Ale potem zdzieram swe gardło na bicie
Często mówię szeptem rzadziej krzyczę
Chociaż każda z moich myśli głośno idzie
Wszystko się kręci jak BORuto w napędzie
Słucham Szpaka sobie tracka, no i wszystko dobrze będzie
"Dziwne rymy, mix spierdolony "
Wyjebane stary, ważne dla mnie, że słuchają ziomy
Nie krytykuj jeśli masz to robić niekonstruktywnie
Bo przynajmniej ciągle działam zamiast siedzieć sobie z piwkiem
Stale się uczę no i postępem się dzielę
A Ty przestań mielić papę bo progressu masz niewiele
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Helios, typie, weź odpocznij
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Zeus, chłopie, błagam, niech pokropi
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Helios zaznacza swą obecność dosadnie
Błagam, niech w końcu jakiś deszcz spadnie
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Helios, typie, weź odpocznij
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Zeus, chłopie, błagam, niech pokropi
Jak odpalam Fruity Loopy to się poczuj jak Cristóbal
Bas Ci rozjebie bębenki jak banię ten czeski towar
Ona pyta się mnie ciągle czy te wersy to jest Tora
Mówię w sumie, że to dla mnie Biblia spora
Kleję melodię w ciszy, by usłyszeć
Ale potem zdzieram swe gardło na bicie
Często mówię szeptem rzadziej krzyczę
Chociaż każda z moich myśli głośno idzie
Wszystko się kręci jak BORuto w napędzie
Słucham Szpaka sobie tracka, no i wszystko dobrze będzie
"Dziwne rymy, mix spierdolony "
Wyjebane stary, ważne dla mnie, że słuchają ziomy
Nie krytykuj jeśli masz to robić niekonstruktywnie
Bo przynajmniej ciągle działam zamiast siedzieć sobie z piwkiem
Stale się uczę no i postępem się dzielę
A Ty przestań mielić papę bo progressu masz niewiele
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Helios, typie, weź odpocznij
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Nawet sama nadzieja na deszcz się topi
Zeus, chłopie, błagam, niech pokropi
Znowu lipiec, trzysta stopni
Spod kapelusza cieknie pot mi
Helios zaznacza swą obecność dosadnie
Błagam, niech w końcu jakiś deszcz spadnie
Credits
Writer(s): Wojciech Starczewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.