Wtoreczek

Słońce przez okno mówi mi cześć
Nie odpowiadam mu, bo muszę coś zjeść
To niegrzeczne, wiem, ale muszę biec
Bo jak ten zjeb znowu spóźnię się
Ale powoli, bo moje nogi są przyzwyczajone
Do gubienia drogi, a to mnie kurwa strasznie boli
Te jebane korki, jakby co wtorki
Nie mogło ludziom nie spieszyć się
Wrzucam następny bieg, nie dlatego żeby jechać szybciej
Chcę by autko spaliło mniej niż dyszkę, ej
Spaliło mniej niż dyszkę
No ale w sumie to jest ładnie, i chyba otworzę se piwero
I poleżę gdzieś na trawcе,
albo potaplam się w jeziorku a nie w wannie
Poobczajam pół nagiе panie, ej

Mówię, że nowy tekst napisałem, dzisiaj w nocy
A oni pytają czy o dziewczynkach czy o przemocy, nie
Bo o strzelaniu w puszki z procy
I chociaż czasem przy piwku, palimy sobie lonty
I mówimy coś do bitu, prosto z głowy, ej
To jesteśmy dobrzy chłopcy
Czasem starsze Panie krzykną, hej ścicszcie tą muzykę
Więc gram to na gitarze, żeby poluźniły ciiii, ej
Bo już wzywały policję
No ale w sumie to jest ładnie
i chyba otworzę se piwero I poleżę se na trawce,
albo potaplam się w jeziorku a nie wannie
Poobczajam pół nagie panie
No i wezmę ze sobą ziomków,
bo tak samemu to nie lubię palić lolków
A jak jestem ja i ekipa
To znika cały świat i można kręcić kurwa
melanż życia

No ale w sumie to jest ładnie
chyba otworzę se piwero
I poleżę se na trawce,
albo potaplam się w jeziorku a nie wannie
Poobczajam pół nagie panie
No i wezmę ze sobą ziomków,
bo tak samemu to nie lubię palić lolków,
a jak jestem ja i ekipa
To znika cały świat i można kręcić melanż życia



Credits
Writer(s): Mateusz Marcel Bracki, Mati Topur
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link