Jesteśmy tu
Ej
Hej, hej, hej
Hej, hej, hej
To młody White
To młody White
Jestem idolem dla wielu, skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie
To było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało, niech pani profesor spojrzy
Iiii...
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
W ostatniej klasie myślałem wciąż jak zarobić kasę
Czy z muzy da się, bo nic innego już nie potrafię
Byłem w trasie bardzo długo
Byłem w trasie przed maturą
"Wyjebane w pracy urząd" krzyczał dzieciak w dużej bluzie
Rówieśnicy mają dzieci, śluby, dom na kredyt
Moim sukcesem było, kurwa, wyjście z biedy
BMW-ice, Dodge, no i Mercedesy
Czas szybko ucieka, dziś już wcale mi się nie chce śpieszyć
Bo nie mam gdzie
Sentymenty biorą górę
Kurwa i to teraz wiem
Byłem jak jebany puzzel
Dla którego nie ma miejsc
W tej samej dużej bluzie
Dzisiaj dla mnie scena jest
Dalej mnie to dziwi, że
Jestem idolem dla wielu, skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie
To było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało, niech pani profesor spojrzy
Iiii...
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
Jak mogłeś we mnie zwątpić?
Zawsze byłem Młody Łajcior, ten z papieroskiem, no i flaszką
Wydałem album, który był sukcesem bardzo
Mówią, że się skończyłem, a to jest kłamstwo
Jak ci przeszło to przez gardło?
Dużo widziały moje oczy, moja czarna ramoneska
Jeszcze tylko drinka muszę dopić
Ale tak bardzo już chciałbym przestać
Powiedz, czemu ciągle łapię za butelkę?
Czemu jest tak źle, czemu jest tak beznadziejnie?
Moje serce więdnie
Choć gra gitara jak Fender, jest ok
Wiesz co, pierdolę presję, jest ok
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
Hej, hej, hej
Hej, hej, hej
To młody White
To młody White
Jestem idolem dla wielu, skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie
To było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało, niech pani profesor spojrzy
Iiii...
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
W ostatniej klasie myślałem wciąż jak zarobić kasę
Czy z muzy da się, bo nic innego już nie potrafię
Byłem w trasie bardzo długo
Byłem w trasie przed maturą
"Wyjebane w pracy urząd" krzyczał dzieciak w dużej bluzie
Rówieśnicy mają dzieci, śluby, dom na kredyt
Moim sukcesem było, kurwa, wyjście z biedy
BMW-ice, Dodge, no i Mercedesy
Czas szybko ucieka, dziś już wcale mi się nie chce śpieszyć
Bo nie mam gdzie
Sentymenty biorą górę
Kurwa i to teraz wiem
Byłem jak jebany puzzel
Dla którego nie ma miejsc
W tej samej dużej bluzie
Dzisiaj dla mnie scena jest
Dalej mnie to dziwi, że
Jestem idolem dla wielu, skończyłem tylko liceum
Do tego zdałem maturę
Jakiś czas temu, w sumie
To było dawno
Muszę w końcu otrzeć oczy
Ale jak to wyjebało, niech pani profesor spojrzy
Iiii...
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
Jak mogłeś we mnie zwątpić?
Zawsze byłem Młody Łajcior, ten z papieroskiem, no i flaszką
Wydałem album, który był sukcesem bardzo
Mówią, że się skończyłem, a to jest kłamstwo
Jak ci przeszło to przez gardło?
Dużo widziały moje oczy, moja czarna ramoneska
Jeszcze tylko drinka muszę dopić
Ale tak bardzo już chciałbym przestać
Powiedz, czemu ciągle łapię za butelkę?
Czemu jest tak źle, czemu jest tak beznadziejnie?
Moje serce więdnie
Choć gra gitara jak Fender, jest ok
Wiesz co, pierdolę presję, jest ok
Od picia wina na plaży w Krakowie, aż do Milano
Przez hotele i wille, motele, kace nazajutrz
Przez setki wrogów i kumpli, litrów wódki, przyjaciół
Od koncertu w Torwarze, do maturalnego balu
Jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu, jesteśmy tu
Credits
Writer(s): Krystian Gierakowski, Sebastian Czekaj
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.