Ferwor

Moje oczy w twoich wymagają diagnozy
Lubię je mrużyć jak zawsze pierdolisz
Ludzie się patrzą na mój niedosyt
Ja głośno krzyczę, że kurwa mam dosyć
Chuje na forum rzygają prognozy
Chuje na forum nie mogą tak pożyć
Chuje na forum, hmm, weź szkoda tej zwroty
Idź z tym...
Jaram szluga, czytam to co pisze Kapuściński
A nie dmuchane wysryw o albumach ziomek, bitch please
Wiesz, że nie palę, chciałem tylko zdissować te pizdy
I pozdrowię ich wszystkich, ale najprędzej to nigdy
Szanuję Warszawę, dobrych ludzi, patriotów
Pluję na bandę kojotów, co nie wiedzą gdzie rodowód
Pierdolę te twarze co tu biją cię za kolor włosów, orientację

(Ferwor) został nam cały, (ferwor) nie słucham ich bo (pieprzą)
Nie szukam, wiem, że tu na pewno został cały (ferwor)
Chcą niеch se piszą (ścierwo), mam wyjeb-wyjеb...
Lekko na ich lekkie piór macham, macham, macham lekką ręką
Został nam cały (ferwor), nie czytam wszystko (pierdol)
Nie szukam, wiem, że tutaj, tutaj, został cały (ferwor)
Chcą niech płaczą jak (dziecko)
Mam wyjeb-wyjeb... Lekko robię co mi każe ferwor

Z prawej, nietolerancja z lewej, to gówno, prawda z tyłu
Goni mnie kaczka z przodu, to tylko szantaż, głowa
Mówi to kłamstwa ręce, chcą tu obalać serce
Pyta gdzie matka dla niej, nie chcę się narażać prawej
Nietolerancja z lewej, to gówno, prawda z tyłu
Goni mnie kaczka z przodu, to tylko szantaż, głowa
Mówi to kłamstwa ręce, chcą tu obalać serce
Pyta gdzie matka dla niej, nie chcę się narażać

Jak pusty koment, próżny człowiek, już mi przeszło
Z tonę zeszło z powiek, półki lekko niosę
Ferwor to dopóty się nie martwię w ogóle, ey
Późny moment, w buli konie
Furtki zamknąłem na kluczyk spory ruch
I na tę chwilę ryzykujmy później czekajmy na skutki, ey
To nie ja, wolę tak, olewam, kolejka
Kolej na mnie, nie najadłem się w ogóle
Pożeram pojeba, co nie tak?
Twoje mam komentarze na, na youtubie w dupie
Nie wiem o co chodzi, wolę fifę a nie joging
Płonę chwilę, potem topi się lód we mnie jak pozory
Tyle napisanych bzdur, nie wczuwam się za dwóch
Lecę, palę buch, lecę, nie gadamy, szkoda słów, ej

(Ferwor) został nam cały, (ferwor) nie słucham ich bo (pieprzą)
Nie szukam, wiem, że tu na pewno został cały (ferwor)
Chcą niеch se piszą (ścierwo), mam wyjeb-wyjеb...
Lekko na ich lekkie piór macham, macham, macham lekką ręką
Został nam cały (ferwor), nie czytam wszystko (pierdol)
Nie szukam, wiem, że tutaj, tutaj, został cały (ferwor)
Chcą niech płaczą jak (dziecko)
Mam wyjeb-wyjeb... Lekko robię co mi każe ferwor

Z prawej, nietolerancja z lewej, to gówno, prawda z tyłu
Goni mnie kaczka z przodu, to tylko szantaż, głowa
Mówi to kłamstwa ręce, chcą tu obalać serce
Pyta gdzie matka dla niej, nie chcę się narażać prawej
Nietolerancja z lewej, to gówno, prawda z tyłu
Goni mnie kaczka z przodu, to tylko szantaż, głowa
Mówi to kłamstwa ręce, chcą tu obalać serce
Pyta gdzie matka dla niej, nie chcę się narażać



Credits
Writer(s): Aleksander Marcel Stasinski, Piotr Mariusz Golling, Mateusz Jakub Szczesny
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link