Biały Kolor
Siedzę po nocach, płaczę i piszę, właśnie w ten sposób, przerywam ciszę
Znów za to samo przepraszam mamo, mam w głowie kibel, pieprzone siano
Wiem, że ci przykro i serce ci pęka, syn ledwo żywy w pokoju klęka
To męka i ból, to krew pot I łzy
To ja jestem zły, na pewno nie ty
Wybacz, że ranię, nie tak miało być
Mi na tym świecie trudno już żyć
Życzę ci zdrowia, którego mi brak
Chciałem być wolny, fruwać jak ptak
A kończy się tak, że jestem ciężarem
Nie śpisz I czekasz czy wrócę nad ranem
A ja nie wracam, sprawa zakończona, wybacz musiałem zapić demona
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorеm
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Wtrącony do lochu, ja więźniem prochu
Ten gnój wyniszcza i to po trochu
Dłonie się pocą, chodzę nerwowy
Mogę umierać, jestem gotowy
Będzie wam lżej, gdy się usunę
Po co ten strach, za dużo frunę
Po co zmartwienia i wylane łzy
Męczy się ja i męczysz się ty
Ranię rodzinę, kochać nie umiem
Szukałem kogoś, kto mnie zrozumie
W sumie to nie chcę twojej pomocy
Nie sypiam w dzień, płacze po nocy
Tak było kiedyś, dziś to wspomnienia
Na właśnie życzenia, wchłonęła mnie ziemia
Do widzenia po drugiej stronie
Zamknąłem powieki i to na wieki
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Znów za to samo przepraszam mamo, mam w głowie kibel, pieprzone siano
Wiem, że ci przykro i serce ci pęka, syn ledwo żywy w pokoju klęka
To męka i ból, to krew pot I łzy
To ja jestem zły, na pewno nie ty
Wybacz, że ranię, nie tak miało być
Mi na tym świecie trudno już żyć
Życzę ci zdrowia, którego mi brak
Chciałem być wolny, fruwać jak ptak
A kończy się tak, że jestem ciężarem
Nie śpisz I czekasz czy wrócę nad ranem
A ja nie wracam, sprawa zakończona, wybacz musiałem zapić demona
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorеm
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Wtrącony do lochu, ja więźniem prochu
Ten gnój wyniszcza i to po trochu
Dłonie się pocą, chodzę nerwowy
Mogę umierać, jestem gotowy
Będzie wam lżej, gdy się usunę
Po co ten strach, za dużo frunę
Po co zmartwienia i wylane łzy
Męczy się ja i męczysz się ty
Ranię rodzinę, kochać nie umiem
Szukałem kogoś, kto mnie zrozumie
W sumie to nie chcę twojej pomocy
Nie sypiam w dzień, płacze po nocy
Tak było kiedyś, dziś to wspomnienia
Na właśnie życzenia, wchłonęła mnie ziemia
Do widzenia po drugiej stronie
Zamknąłem powieki i to na wieki
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Raz się idzie, a raz leci
I po czasie w głowie świeci
Raz się leci, a raz spada
Raz się niszczy, raz układa
Biały pięknym jest kolorem
Później staje się horrorem
Gdy zaufasz to odpadniesz
Jak leciałeś, to tak spadniesz
Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
Altri album
- Remiza (feat. Mokra Jolanta) - Single
- Między Regałami (feat. Mokra Jolanta) - Single
- Gorętsza Od Diabła (feat. Mokra Jolanta) - Single
- Ich Liebe Dich
- Swędzi Mnie Dziura (feat. Mokra Jolanta) - Single
- Mam Luz
- Pasterka (Kolęda 2023)
- Moc & Energia
- Szybszy Od Kota
- Nikt Nie Ziewa - Single (feat. Mokra Jolanta) - Single
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.