ORBITA 2 (feat. MIRAS)

To nie fala tylko nowy w bani mood
2 5 0 7 siada ćpun zapodał dobry loop
Te butelki to nie sława na orbicie nowy ruch
Skończ pierdolić, my to plaga stopnie napełniły wór

Na to liczyłem i teraz odmawiam a kielnie dziurawe od nut
Nowe naboje lecz z nimi nie gadam bo na chuj jak z ynsu otworzyłem chór
Kruche podłoże i 15 samar i nadal podaje to dalej na wzór
Pierdole hamar i robimy raban, wysiadam na chwile by wyjebać tłum
Nie nasza sprawa, to że na górze te klipy i słyszysz nas znów
Szumu nie lada, wszystko pod wpływem i ciągłe mówienie że soon

Pełna sala, ten sam majk a inna skala
Jebać ciszę dziś odpalam, odlatuje dziwko nara nara nara
Kasta stała, zamknij pizde nic nie gadaj
Hit ląduje niech poskłada, byt maluje śmieciu jak jebany malarz
Wszędzie hałas, to nie falstart a nasz sabat
Jak karabin strzelam nadal
First position kurwo, wybucham jak granat

Kiedy wchodzę płonie wolfram, każda ściana nagle prosta
Przywołuję dziwne kształty, piekło od dawna otwarte
Dziwko to nie nowa fala, niech usłyszy cały kraj
FTP nie póki hype, FTP UNTIL I DIE
Chce powtórzyć całe życie, ciepły oddech zimne picie
3 kubek to przesada, nędza i trwoga mnie zjada

Nigdy nie wypuszczę ptaków, póki robaki nie zjedzą ich
Nie wypuszczę też robaków, póki popiół nie zmiecie ich
Nigdy nie wypuszczę ptaków, póki robaki nie zjedzą ich
Nie wypuszczę też robaków, póki popiół nie zmiecie ich
RIP



Credits
Writer(s): Mikołaj Perka
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link