Nic Do Stracenia
Nie miałem nic do stracenia, chciałem się wbić ponad poziom
Dzisiaj mogę wiele stracić no i wciąż pozostać sobą
Lubię sobie wejść do sklepu i wyciągać swoją flotę
Ogarnąłbym to inaczej, lecz to jest wartością w sobie
Może Twój czas jest mniej ważny lub zeruje się co przypał
Każdy dzień jest nowa kartką, nie chce ci się wreszcie spisać
Ja kładę na szale tu ile uważam
I wszystko wskazuje tu, że w moim życiu to jest najważniejsza tylko ta uwaga
Nie masz nic, no to chcesz być mądry
Już coś masz, no to jesteś głodny
Tez nie raz uciekam, by złapać ten oddech
No i tylko dziś wpadam tu nieprzytomny
Zakładam sukces, nie chcę być modny
Choćbym miał nawet być nie wygodny
I pewnie by było tu zupełnie inaczej, gdyby coś mówić straceni nie mogli
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Polski Drake, polski zniewieściały gej
Słuchałeś Eldoki teraz pewnie leci Gucci Mane
Daje muzykę na bloki, gdzie pomówienia jak wyroki
Z kolejnym rokiem wysysają życie z polskich rodzin
Tak to się robi, wóda to nie moje hobby
Stanąłem na nogi po to, żeby rapować i tu zarobić (squad)
Mój drogi, wyłącz jeśli Cię to boli
Polski raper dalej zamiast robić to tylko pierdoli
A Ty to łykasz, jak Hela cipa, jak pelikan
Zamiast fiuta liźnij dziwko trochę życia
Dzisiaj gówniary myślą, że maja skarby między nogami
Że przez to życie będą brać garściami
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Dzisiaj mogę wiele stracić no i wciąż pozostać sobą
Lubię sobie wejść do sklepu i wyciągać swoją flotę
Ogarnąłbym to inaczej, lecz to jest wartością w sobie
Może Twój czas jest mniej ważny lub zeruje się co przypał
Każdy dzień jest nowa kartką, nie chce ci się wreszcie spisać
Ja kładę na szale tu ile uważam
I wszystko wskazuje tu, że w moim życiu to jest najważniejsza tylko ta uwaga
Nie masz nic, no to chcesz być mądry
Już coś masz, no to jesteś głodny
Tez nie raz uciekam, by złapać ten oddech
No i tylko dziś wpadam tu nieprzytomny
Zakładam sukces, nie chcę być modny
Choćbym miał nawet być nie wygodny
I pewnie by było tu zupełnie inaczej, gdyby coś mówić straceni nie mogli
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Polski Drake, polski zniewieściały gej
Słuchałeś Eldoki teraz pewnie leci Gucci Mane
Daje muzykę na bloki, gdzie pomówienia jak wyroki
Z kolejnym rokiem wysysają życie z polskich rodzin
Tak to się robi, wóda to nie moje hobby
Stanąłem na nogi po to, żeby rapować i tu zarobić (squad)
Mój drogi, wyłącz jeśli Cię to boli
Polski raper dalej zamiast robić to tylko pierdoli
A Ty to łykasz, jak Hela cipa, jak pelikan
Zamiast fiuta liźnij dziwko trochę życia
Dzisiaj gówniary myślą, że maja skarby między nogami
Że przez to życie będą brać garściami
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Klucze do klatek znam, nie pytaj kto robi tu z kwiatem
Życie na poziomie ma tu swoja cenę jak matex
Ja nic nie wiem wariacik, mnie to nie interere
Kiedyś nie miałem nic do stracenia, dziś mam za wiele (za wiele)
Credits
Writer(s): Norbert Kamil Smolinski, Jacek Wojciech Switalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.