Omnia Vanitas ❌

W liceum myśleli, że jestem jebanym bananem
A ja właśnie zarabiałem, kupowałem szmaty stare
Opychane, na Allegro czy inny market
Windykacje, to jedyne co w domu miałem!
Śmiali się na grupach, bo najnowszych łachów szukał
A mi lata koło chuja, w jakich kurwa chodzę butach!
Zrozumiałem co to biznes stary, przerzucając szmaty
Byłem wyszydzany, jebane banany!
Bieda do dupy zajrzała
Wiec musiałem zapierdalać
Firma wyruchana
Się musiałem starać
Pewnie pchałbym dragi
Lecz inaczej wychowany
Byłem, taki mały
Chuj w to co ci dają starzy!
Wpierdalałem te ziemniaki
Na więcej nie było kasy
I najlepiej by je smażyć
Mama na dwa etaty!
A koledzy z klasy
Byli cwani tacy
Pieniądze od taty brali
Jebane banany!

Pigalle, Palace, Bape, nic nie warte
Off-White, Supreme, Backyard Cartel!
Pigalle, Palace, Bape, nic nie warte
Off-White, Supreme, Backyard Cartel!

Biorą, biorą!
Biorą, biorą
Biorą wszystko co im rzucam!
Biorą, biorą!
Biorą, biorą
Biorą wszystko co im rzucam!

Pigalle, Palace, Bape, nic nie warte
Off-White, Supreme, Backyard Cartel!
Pigalle, Palace, Bape, nic nie warte
Off-White, Supreme, Backyard Cartel!

Omnia!
Omnia Vanitas!



Credits
Writer(s): Marcin Tempczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link