0 II (słowa na wiatr)

Najgorszy jest moment
Kiedy przestajesz być liderem w swojej własnej drużynie
Nie ma nikogo, kto by chciał zająć moje miejsce
A ty nie jesteś pewien
Czy masz tyle talentu, rozsądku, wytrwałości i siły
Na szczęście szybko okazuje się, że seks
Jedzenie, pieniądze i muzyka to język wszystkich kultur
Albo na naszą zgubę
Tylko kim ja jestem, żeby o tym mówić?
Kim jesteś ty, żeby oceniać każdy mój ruch
Samemu lewitując w bezruchu?
Kiedy kurtyna upada i tak wszyscy robią to, co się najbardziej opłaca
Niе jestem pewiеn, ale im wcześniej dowiesz się
Że drogie buty nie przejdą drogi za ciebie
Tym szybciej tanie pokusy nie opanują reszty twojego
I tak już tekturowego sumienia
A zbiera się na deszcz, a najwięcej kosztuje oszukiwanie samego siebie
Nikt nie jest bezkarny, zawsze trzeba płacić
Zawsze trzeba płacić...

A ja w deszczu słyszę tylko samotność i tylko ją dobrze znam
I wtedy pukałem do ciebie w okno, i dzwoniłem, aż iPhone padł
I pomieszałem wtedy wolność z miłością, bo taki prostszy był świat
A teraz myślę, co wydarzy się wiosną i widzę drogę przez las
Masz w oczach strach pomieszany z litością
A plan na życie niespełniony jak ja
Zawsze mówiłem ci "nie ufaj w horoskop"
Król Skorpion nie mógł się bać
I gdy tu wrócisz, przytulę cię mocno, nawet jak tonę we łzach
Nawet jak o mnie tak źle myślisz, siostro, powiedz mi, po co ta gra?
W moich koszmarach było smutno i gorzko
Dalej się boję, chociaż budzę się spać
A chciałem tylko wyszeptać ci "chodź stąd, chodź stąd"

Słowa rzucone na wiatr
Ile ich jeszcze mi dasz?
Słowa rzucone na wiatr
Ile ich jeszcze mi dasz?

Zrzucam pelerynę jak po grubym party
Blokuję tę blondynę, Instagrama starczy
On łapie za linę, jak mu życie warczy
Ja mam wyjebane jak Murphy i Hardy
A mój stary jersey jest podarty, stary
A mój stary dalej nie przeprosił mojej mamy (ciary, ej)
To, co pamiętam z BTM, to ciemne bramy
Nikogo nie obchodzi, kto jak jest ubrany
Z daleka widać "siedem" na tyle katany
Parę lat później się zrobiły modne dramy
Ogień w moim sercu nie wystarczy, sorry, wyłączyłem pozory
A jak jestem chory, to spójrz w lustro
I powiedz do siebie "memento mori"
Avada Kedavra, po raz ostatni wybaczam
Wysyłasz mnie znowu do diabła, a ja codziennie stąd wracam
A słowa jak woda, spływają po szmatach
Chcesz ją zamordować, a jutro jej robisz sypialnię we kwiatach?

Słowa rzucone na wiatr
Ile ich jeszcze mi dasz?
Słowa rzucone na wiatr
Ile ich jeszcze mi dasz?



Credits
Writer(s): Jakub Jankowski, Ramzes Ramzes
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link