wavey
Siedzę na luzie
I rozkminiam co mam zrobić
Co mam zrobić, żeby życie se ułożyć
Przycisnąć ze dwa lata
A potem mieć ten spokój
Potem mieć spokój
I mieć życie bez natłoku
Natłoku myśli
Które psują cały dzień mi
Nie chcę się przyznać
Ale myślę wciąż o śmierci
I w mojej głowie powtarzam wciąż pytanie
Co się stanie, gdy przestanę mówić Amen?
Pójdę sobie gdzieś do nieba czy do piekła?
Kurde, przyznaj mordo, trudna jest ta wersja
Awersję czułem kiedyś do całego świata
Dziś inne myśli w głowie
Lecz czasami to powraca
Patrzę się tam do góry
A widzę same słońce
Żadnej nadprzyrodzonej mocy nie dostąpię
Dla mnie nadprzyrodzona jest tu wolność ducha
Robienie tego, czego pragnie moja dusza
Czego pragnie moja dusza jeszcze nie wiem
Ale gram czysto
Żeby mieć czyste sumienie
Niestety, język często
Wyprzedza moje myśli
Teraz na bicie płynę
I wygrywam czasem wyścig
Wyścig o lepsze jutro
Z nadzieją, że się ziści
Czuję się zajebiście
Rozluźniając Twoje myśli
Lirycznie dobrze lecę
A kto by się spodziewał
Z polaka same dwóję
Że niby wrak człowieka?
Ja widzę to inaczej
I wcale tak nie myślę
Że słabym uczniem jestem
Chyba lepiej na tym wyjdę
A wyjść ze szkoły coraz bardziej mi się spieszy
Nie chcę marnować czasu
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
Rozumiesz to?
W mojej głowie inne rzeczy ciągle mam tu
Wiesz co wyróżnia mnie od większości ludzi?
Ciągle mi nie wychodzi i mi się to nie nudzi
Dla mnie porażki, są względnie najważniejsze
Z nich się nauczę i wyciągnę cenną lekcję
Cenną lekcję, którą kiedyś wykorzystam
Dziś już próbuję, droga jest w chuj wyboista
Fest wyboista, ale kto by się spodziewał?
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Ten świat mnie chyba sponiewiera
Sponiewiera
To wszystko zmienia się tak szybko
Ziomek, od dawna
Chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak bardzo szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak bardzo szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
Chciałem tu wlecieć bardzo szybko
Z moją inwencją
Inwersją
Agresją instrumentalną
Ale nie taką, żeby przestraszyć konkurencję
Bo w sumie w to za ciężkie
I nie wiem czy się zmieszczę
I nie wiem czy się zmieszczę
Czy jest tam dla mnie jeszcze jakieś miejsce
Czy jest tam dla mnie jeszcze jakieś miejsce
Zaraz kończę tę piękną piosenkę
Dla mnie piękną piosenkę
Dla mnie piękną piosenkę
Dla mnie, kurwa mać
I rozkminiam co mam zrobić
Co mam zrobić, żeby życie se ułożyć
Przycisnąć ze dwa lata
A potem mieć ten spokój
Potem mieć spokój
I mieć życie bez natłoku
Natłoku myśli
Które psują cały dzień mi
Nie chcę się przyznać
Ale myślę wciąż o śmierci
I w mojej głowie powtarzam wciąż pytanie
Co się stanie, gdy przestanę mówić Amen?
Pójdę sobie gdzieś do nieba czy do piekła?
Kurde, przyznaj mordo, trudna jest ta wersja
Awersję czułem kiedyś do całego świata
Dziś inne myśli w głowie
Lecz czasami to powraca
Patrzę się tam do góry
A widzę same słońce
Żadnej nadprzyrodzonej mocy nie dostąpię
Dla mnie nadprzyrodzona jest tu wolność ducha
Robienie tego, czego pragnie moja dusza
Czego pragnie moja dusza jeszcze nie wiem
Ale gram czysto
Żeby mieć czyste sumienie
Niestety, język często
Wyprzedza moje myśli
Teraz na bicie płynę
I wygrywam czasem wyścig
Wyścig o lepsze jutro
Z nadzieją, że się ziści
Czuję się zajebiście
Rozluźniając Twoje myśli
Lirycznie dobrze lecę
A kto by się spodziewał
Z polaka same dwóję
Że niby wrak człowieka?
Ja widzę to inaczej
I wcale tak nie myślę
Że słabym uczniem jestem
Chyba lepiej na tym wyjdę
A wyjść ze szkoły coraz bardziej mi się spieszy
Nie chcę marnować czasu
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
W mojej głowie inne rzeczy
Rozumiesz to?
W mojej głowie inne rzeczy ciągle mam tu
Wiesz co wyróżnia mnie od większości ludzi?
Ciągle mi nie wychodzi i mi się to nie nudzi
Dla mnie porażki, są względnie najważniejsze
Z nich się nauczę i wyciągnę cenną lekcję
Cenną lekcję, którą kiedyś wykorzystam
Dziś już próbuję, droga jest w chuj wyboista
Fest wyboista, ale kto by się spodziewał?
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Lecę jak jakiś coach
Jasna cholera
Ten świat mnie chyba sponiewiera
Sponiewiera
To wszystko zmienia się tak szybko
Ziomek, od dawna
Chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak bardzo szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
To wszystko zmienia się tak bardzo szybko
Ziomek, od dawna
Ja chciałem robić Hip-Hop
Chciałem tu wlecieć bardzo szybko
Z moją inwencją
Inwersją
Agresją instrumentalną
Ale nie taką, żeby przestraszyć konkurencję
Bo w sumie w to za ciężkie
I nie wiem czy się zmieszczę
I nie wiem czy się zmieszczę
Czy jest tam dla mnie jeszcze jakieś miejsce
Czy jest tam dla mnie jeszcze jakieś miejsce
Zaraz kończę tę piękną piosenkę
Dla mnie piękną piosenkę
Dla mnie piękną piosenkę
Dla mnie, kurwa mać
Credits
Writer(s): Igor Gonera
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.