Fuzuki

Od paru dni nie wpada do mnie noc
Nie błyszczy świt
Uśpione dni
A ja się topię w nich

Od paru dni
Nie wpada do mnie już noc
Nie błyszczy dzień
I ptaki spowiły mrok
Zastygły dni
Nie chcę utopić się w nich

Wracają do mnie
Jak bumerang łzy
Leniwe oczy, metaliczne sny
Jedyny sens, trudna poezja i cień

Dziś mi w rękaw płacze świat
Zmienia nagle piękny kształt
Nie ratuje już nas
Wpada w dziki trans

Ulicami płynie strach
Zmienia nagle nam się czas
Nie zostawia mi szans
Nie unika strat

Za długie dni
Niepewny w nowiu błysk
Gdy gaśnie księżyc
Gasną także sny
Za krótki film
Nadzieja odchodzi z nim, o nie

Czy mogłabym
Umierać częściej niż raz?
I w samotności upłakiwać świat
Wiem, że tak
W końcu zakwitnie mój gaj

Znów liczę na kwiеcień
Na maj i na czerwiec
Odkurzymy co przysypał piach

Znów liczę na kwiеcień
Na maj i na ciebie
Lipiec w słońcu skąpie się i tak

Dziś mi w rękaw płacze świat
Zmienia nagle piękny kształt
Nie ratuje już nas
Wpada w dziki trans

Ulicami płynie strach
Zmienia nagle nam się czas
Nie zostawia mi szans
Nie unika strat

Dziś mi w rękaw płacze świat
Ulicami płynie strach
Zmienia nagle się mój kształt
Nie ratuje już nas
Nie ratuje już nas



Credits
Writer(s): Daria Zawiałow, Michal (kush) Kusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link