To Jest Ten Album

To jest ten album który leci w miasto
To jest ten album co jeden z drugim pyta
Kiedy on będzie teraz juz jest ma się
Czy ma się To jest odemnie

To jest ten album co Natan puszcza
W miasto Jeśli chcecie to posłuchajcie
Jeśli chcecie sprawdzajcie jeśli chcecie
To oceniajcie Albo słowem się nie odzywajcie

Teraz tutaj stoję przy mikrofonie
I spełniam marzenia bo u mnie
Nie ma czegoś takiego że się
Nie da Opisuje moje Zycie

Nad tym albumem który sam
Stworzyłem Nie ma czym się
Chwalić ale to jest ta muzyka
Wyciągnięta z mojego życia

Gdy upadłem na glebę nikt
Nie podal mi reki Sam się podniosłem
I zacisnąłem zęby Bo od nikogo
Nie jestem lepszy ale tez nie jestem gorszy

Wiem jak to jest gdy ma się marzenia
Lecz na drodze stoją przeszkody Co
Nazywają się wątpliwości ze się nie uda
Lecz nie mam tej nadziei ze Bóg nad nami czuwa

To jest ten album który leci w miasto
To jest ten album co jeden z drugim pyta
Kiedy on będzie teraz juz jest ma się
Czy ma się To jest odemnie

To jest ten album co Natan puszcza
W miasto Jeśli chcecie to posłuchajcie
Jeśli chcecie sprawdzajcie jeśli chcecie
To oceniajcie Albo słowem się nie odzywajcie

Posłuchajcie albo nie słuchajcie
To juz od was zależy ale tez i nie
Kto ma tego przesłuchać to przesłucha
Każdy jest bogiem ale tez nikt nim nie jest

I nie mów mi ze tak nie jest w sumie
Może tak jest I masz racje a może i tej
Racji nie masz to jest dlugi I tez krótki temat
Wiesz mnie nie oceniaj albo oceniaj

Proszę bardzo w sumie to nie proszę
A może Nie bede ci mówił albo i bede
Bo mi jest trudno ale tez jest mi łatwo z
Każda sytuacja sobie poradze

A jak cobie nie poradze to trudno
To upadnę mam nadzieje ze
Wstane ale tez tej nadzieij nie mam
A co sie stanie to czas pokaze

To jest ten album który leci w miasto
To jest ten album co jeden z drugim pyta
Kiedy on będzie teraz juz jest ma się
Czy ma się To jest odemnie

To jest ten album co Natan puszcza
W miasto Jeśli chcecie to posłuchajcie
Jeśli chcecie sprawdzajcie jeśli chcecie
To oceniajcie Albo słowem się nie odzywajcie

Wiem co mysle ale tez i nie wiem
Co jest dobre a co zle zastanawiam
Sie codziennie gdy podejmujemy decyzje
Bo zmienia twoje moje i nasze Zycie

Na lepsze na gorze To juz zależy od nas
Jaka wybierzemy drogę ja nie do końca
Posierodku stoje bo od czasu do czasu
Na dobro i zło stronę wchodze

Wiem jakim ale tez i niewiem jakim
Jestem człowiekiem jestem wredny
Tak samo jak i miły to ośmiogwiazdkowy
Natan skurwysyny Co tam słychać

Na ulicy i jak tam sie układa bo u mnie
Powoli ale za szybko ten czas zapierdala
Zycie mnie szkoli co mnie nie zabije
To mnie zmocni masz tutaj dawkę moich emocji

To jest ten album który leci w miasto
To jest ten album co jeden z drugim pyta
Kiedy on będzie teraz juz jest ma się
Czy ma się To jest odemnie

To jest ten album co Natan puszcza
W miasto Jeśli chcecie to posłuchajcie
Jeśli chcecie sprawdzajcie jeśli chcecie
To oceniajcie Albo słowem się nie odzywajcie



Credits
Writer(s): Natan Głowaczewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link