WAVY
Ta-da-da, ta-da-da-da
Yeah (ta-da-da, ta-da-da-da), okey
Ey, okey, let's go
Wow, suko
Krr, ta-da-da, ta-da-da-da
Wavy
Ty wiesz co mnie jara suko i na co mam nerwy
Chcę hajs wydać na ubrania i więcej pieniędzy (money)
Znowu mam blackout i znowu myślę o śmierci
Niestety nie mojej, kurwy sprowadzę do nędzy (okey)
Pierdolę mainstream, się z tym nie utożsamiam
Pierw liżą się po fiutach, potem gryzą się po jajach (jebać)
Są niebezpieczni kiedy trzeba pokazać
A dojdzie co do czego to ci wjebią shadowbana
Kręć tym, gdy wdowa napierdala (skrr, skrr)
Powtórzę Barego słowa, kurwy wolę trzymać z dala (wolę trzymać z dala)
Bounce that ass, temat suki lemoniada
Jeszcze pokażę co umiem, wyrzucam asy z rękawa (yeah)
Wcale nie boli mnie, to co tak boli cię
Sam nie wybrałem, nawet jeśli chuj obchodzi cię (yeah)
Mam swoje zdanie, innych to nie dopuszcza mój łeb
Znowu na caban wyłapał, lamusom mówił źlе
I nie wiesz jak tu jest, gеtto pierdolona spółka z o.o
Z Łodzi się pochodzi, mój hood to jebany Bronx, ey (prr)
Moi ludzie to jest inny poziom, w nocy jak demony
Każdy groźny, każdy stoi tu za sobą
YB Macias, kasta prosto z miasta, brudny bruk i grafy
Z nami koleżanki, kilogramy ciasta, wjeżdża tak na cycki
Bitch please, czyść mi kicksy
Kiedy przekopię frajera, co działa jak CCTV (jebać)
Jej gardło tak jak xanax - kładzie mnie do spania
Jestem chamski, brudny styl, ja chcę mieć więcej siana (okey)
Bounce that ass, kiedy wklejam bara z Barym
Się nie dogadamy mała, lubisz koty gadasz z królem stada
ŁDZ Atlanta, TMM to marka
Morda to nie szklanka, skurwysynu zważka
TMM na majku destroy, na stanie jest Kosior
ŁDZ nocą wygląda tak jak Detroit
Znów mi uciekło tu nie parę chwil a cały weekend zniknął
Jak chcę zatańczyć tańczę z plikiem, ja nie tańczę z dziwką (nie, nie, nie)
I my w to gramy na sto procent, nam to musi pyknąć
Ty możesz wypierdalać, w chuju mam komu jest przykro
I w chuju mam też wasze śmieszne zasady (co?)
Robicie dupy ziomów tak bez wstydu i obławy (właśnie tak)
I nie mów do mnie byku, z takim tekstem nie da rady tu
Bo skreślam cię na starcie, z oczu widać twoje wady typie
Nas widać jest na klipach, nas widać jest na ławkach
Nas widać na osiedlu, nas tu leci na słuchawkach
I to jest czysta prawda, i to jest brudna prawda
Jak chcesz no to nas sprawdzaj, no to sprawdzaj
Yeah (ta-da-da, ta-da-da-da), okey
Ey, okey, let's go
Wow, suko
Krr, ta-da-da, ta-da-da-da
Wavy
Ty wiesz co mnie jara suko i na co mam nerwy
Chcę hajs wydać na ubrania i więcej pieniędzy (money)
Znowu mam blackout i znowu myślę o śmierci
Niestety nie mojej, kurwy sprowadzę do nędzy (okey)
Pierdolę mainstream, się z tym nie utożsamiam
Pierw liżą się po fiutach, potem gryzą się po jajach (jebać)
Są niebezpieczni kiedy trzeba pokazać
A dojdzie co do czego to ci wjebią shadowbana
Kręć tym, gdy wdowa napierdala (skrr, skrr)
Powtórzę Barego słowa, kurwy wolę trzymać z dala (wolę trzymać z dala)
Bounce that ass, temat suki lemoniada
Jeszcze pokażę co umiem, wyrzucam asy z rękawa (yeah)
Wcale nie boli mnie, to co tak boli cię
Sam nie wybrałem, nawet jeśli chuj obchodzi cię (yeah)
Mam swoje zdanie, innych to nie dopuszcza mój łeb
Znowu na caban wyłapał, lamusom mówił źlе
I nie wiesz jak tu jest, gеtto pierdolona spółka z o.o
Z Łodzi się pochodzi, mój hood to jebany Bronx, ey (prr)
Moi ludzie to jest inny poziom, w nocy jak demony
Każdy groźny, każdy stoi tu za sobą
YB Macias, kasta prosto z miasta, brudny bruk i grafy
Z nami koleżanki, kilogramy ciasta, wjeżdża tak na cycki
Bitch please, czyść mi kicksy
Kiedy przekopię frajera, co działa jak CCTV (jebać)
Jej gardło tak jak xanax - kładzie mnie do spania
Jestem chamski, brudny styl, ja chcę mieć więcej siana (okey)
Bounce that ass, kiedy wklejam bara z Barym
Się nie dogadamy mała, lubisz koty gadasz z królem stada
ŁDZ Atlanta, TMM to marka
Morda to nie szklanka, skurwysynu zważka
TMM na majku destroy, na stanie jest Kosior
ŁDZ nocą wygląda tak jak Detroit
Znów mi uciekło tu nie parę chwil a cały weekend zniknął
Jak chcę zatańczyć tańczę z plikiem, ja nie tańczę z dziwką (nie, nie, nie)
I my w to gramy na sto procent, nam to musi pyknąć
Ty możesz wypierdalać, w chuju mam komu jest przykro
I w chuju mam też wasze śmieszne zasady (co?)
Robicie dupy ziomów tak bez wstydu i obławy (właśnie tak)
I nie mów do mnie byku, z takim tekstem nie da rady tu
Bo skreślam cię na starcie, z oczu widać twoje wady typie
Nas widać jest na klipach, nas widać jest na ławkach
Nas widać na osiedlu, nas tu leci na słuchawkach
I to jest czysta prawda, i to jest brudna prawda
Jak chcesz no to nas sprawdzaj, no to sprawdzaj
Credits
Writer(s): Meder Kenenbaev, Mkmentality Mkmentality, White Widow
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.