Kasandra XXI

Daj mi choć rok
by dalej żyć
zostaw mi też
las by oddychać

zostaw rój pszczół
wśród kilku łąk
bym mogła iść
boso po trawie

zostaw mi śnieg
gdzieś pośród gór
zostaw mi mech
by poczuć miękkość

zostaw mi psa
i wstęgi rzek
zostaw mi sen
bez nagłych kroków

Odpływa już arka
szare od chmur niebo
topi się lód w szklankach
cieplejszy jest biegun

Spóźniłeś się
spóźniłeś nas
patrzymy w dal
Stojąc na brzegu
Ty mówisz nie
jest jeszcze czas
parasol mi
dajesz od deszczu

Odpływa już arka
szare od chmur niebo
topi się lód w szklankach
gorący jest biegun

Kominy twe
sączą do chmur
wciąż moją śmierć
ty nie chcesz wiedzieć

Wciąż kłamiesz mi
że dobrze jest
podajesz drink
i snujesz plany

kupujesz mi
zatruty dom
otwieram drzwi
przed nami przepaść

wciąż więcej chcesz
już pęka kra
nie widzisz fal
czekasz do jutra

Odpływa już arka
szare od chmur niebo
topi się lód w szklankach
gorący jest biegun

Daj mi choć rok
by dalej żyć
zostaw mi też
las by oddychać

zostaw rój pszczół
wśród kilku łąk
bym mogła iść
boso po trawie

Odpływa już arka
szare od chmur niebo
topi się lód w szklankach
gorący jest biegun



Credits
Writer(s): Karolina Maria Sienkiewicz, Jacek Wasilewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link