Spotkam ponownie
Mi w miłości się układa
A tyle faili było, koledzy dali szlaban
Moja baba, trochę poczekała gościu
A po czterech latach na fejsie wrzuciłem status związku, ty
W dwa piętnaście miałem apogeum, kij w to
Romantycznie w sylwka powiedziała mi, że jest lesbijką, ty
Była przed nią zawinęła trochę później
Do mojego zioma, z którym grałem w FIFE przy wódce, kurwa
A nosiła moją bluzę
Bratnią duszę znajdę, bo dla reszty wszystkie mam za duże
Lucky looser, deszcz za oknem i mam w bani burzę
A te hoodie są jak pety no bo zawsze wolą cudze
Jestem romantykiem miłość to i z ręki nam wywróżę
W głowie mętlik, bo po oczach widzę, że nie muszę
Introwertyk, może Netflix, wino mała?
I doceniam mocniej jak nie wrzucasz to na Instagrama
To na Instagrama
Znowu latam na bombie
Jutro spojrzę przytomniej
Że nie spotkam ponownie
Ale wracamy do mnie, ej
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Ile czasu minęło
I teraz rapik robię także znowu zwijka na peron
I cud nie świecę jak neon, a Ciebie szukam jak Nemo
A ty się boisz, że bym Cię nie wybrał mała, no nie no, ej
W moim ciele siedzi demon
Na koncerty nie jeździłem, bo się nigdy nie widziałem pod sceną
Ja chciałem skakać jak Quebo i se rapować z nadzieją
A wszystko inne było dla mnie wersją demo. Elo
A muzyki nigdy dosyć
Kiedy śpiewam ci piosenki to lecimy na dwa głosy
Bujasz głową, a ja lubię Twoje rozczochrane włosy, ej
Rozczochrane włosy, ło, rozczochrane włosy, ło
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Jutro spojrzę przytomniej
Że nie spotkam ponownie
Ale wracamy do mnie, ej
A tyle faili było, koledzy dali szlaban
Moja baba, trochę poczekała gościu
A po czterech latach na fejsie wrzuciłem status związku, ty
W dwa piętnaście miałem apogeum, kij w to
Romantycznie w sylwka powiedziała mi, że jest lesbijką, ty
Była przed nią zawinęła trochę później
Do mojego zioma, z którym grałem w FIFE przy wódce, kurwa
A nosiła moją bluzę
Bratnią duszę znajdę, bo dla reszty wszystkie mam za duże
Lucky looser, deszcz za oknem i mam w bani burzę
A te hoodie są jak pety no bo zawsze wolą cudze
Jestem romantykiem miłość to i z ręki nam wywróżę
W głowie mętlik, bo po oczach widzę, że nie muszę
Introwertyk, może Netflix, wino mała?
I doceniam mocniej jak nie wrzucasz to na Instagrama
To na Instagrama
Znowu latam na bombie
Jutro spojrzę przytomniej
Że nie spotkam ponownie
Ale wracamy do mnie, ej
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Ile czasu minęło
I teraz rapik robię także znowu zwijka na peron
I cud nie świecę jak neon, a Ciebie szukam jak Nemo
A ty się boisz, że bym Cię nie wybrał mała, no nie no, ej
W moim ciele siedzi demon
Na koncerty nie jeździłem, bo się nigdy nie widziałem pod sceną
Ja chciałem skakać jak Quebo i se rapować z nadzieją
A wszystko inne było dla mnie wersją demo. Elo
A muzyki nigdy dosyć
Kiedy śpiewam ci piosenki to lecimy na dwa głosy
Bujasz głową, a ja lubię Twoje rozczochrane włosy, ej
Rozczochrane włosy, ło, rozczochrane włosy, ło
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Dzisiaj biorę Cię na serio jutro spojrzę przytomniej
Trochę boję, że Cię więcej już nie spotkam ponownie
Ale teraz luzik, bo po nocy wracamy do mnie
Wracamy do mnie
Znowu latam na bombie
Jutro spojrzę przytomniej
Że nie spotkam ponownie
Ale wracamy do mnie, ej
Credits
Writer(s): Iof, King Theta
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.