.wav

Papa, papa

Jesień przyszła niespodziewanie, ej
Zaskoczyła kierowców i małych ludzi po wakacjach, a mi wskoczyła na ramię
Dobrze się bawię, ej
Ale depresja ma dla mnie inne rzeczy w planie i odmienne zdanie
Bo muszę zaklejać więcej ran niż zadaję

I to ciągnie mnie w dół, gdy to dzielę na pół przy tym realizując emocje
Gdy czuję głód dorzucam "FX'y" i podbijam mocniej
To niepewny grunt, bo może mnie zabić i zamienić w ciszę
Ale dopóki ratuję Ci życie to piszę, o

Zmusza mnie do głodu i nie daje spać
Diler wysyła mi paczkę ścieżki ".wav"
Znowu wstaję z grobu i zaczynam ćpać
Zamawiamy śmierć na dowóz która siedzi w nas

Zima przyszła tak punktualnie, że jestem aż zaskoczony
Musiałem nie zauważyć kiedy przyszły śniegi i szrony, oh
Nie mam produkcji na nowy album, na razie czekam
Diler ma puchę, to już trzeci miesiąc, kiedy jestem wrakiem człowieka, yeah

I to ciągnie mnie w górę, rapuję jak umiem najlepiej pod ciszę
Jadę pociągiem, ponure i szare jest niebo jak prastare klisze
Napiszę kolejne wiersze, bo wiem, że już chciałbyś usłyszeć
Jestem cholernie zmęczony
Ale dopóki ratuję Ci życie to piszę

Zmusza mnie do głodu i nie daje spać
Diler wysyła mi paczkę ścieżki ".wav"
Znowu wstaję z grobu i zaczynam ćpać
Zamawiamy śmierć na dowóz która siedzi w nas

Zmusza mnie do głodu i nie daje spać
Diler wysyła mi paczkę ścieżki ".wav"
Znowu wstaję z grobu i zaczynam ćpać
Zamawiamy śmierć na dowóz która siedzi w nas



Credits
Writer(s): Astrowilk, Przyłu
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link