Cenniejsze Niż Złoto (feat. Kowall & Beatowski)

To prawda że mam córkę i czerpie z tego szczęście
Bardzo chciała by, a żeby tata znalazł kogoś wreszcie
Nie bój się miłości, w sercu ojca zostawiła miejsce
Gorzkie łzy otarła, których nie wstydzę się wreszcie
Kocham swoją córkę na zawsze już tak będzie
Czasem potrzebuje wsparcia, bo samotność jest przekleństwem
Nie ma chemii tylko chęci, jest milczenie i nic więcej
Brak tematów do rozmowy, ja mam w nosie taką wersje
Nie jestem szaleńcem, nie szukam przygody
Odprowadzę Cię domu, nie zabiorę na wieczorne lody
Lepiej miej coś w głowie, gdyż do długiej rozmowy
Nie potrzeba proszków sory, nie mam w głowie wody
Kiedyś byłem chuliganem, kiedyś byłem młody
I Przepraszam Ciebie Skarbie jak? Jak w kawałku Soboty

Możesz mówić że to love song ale pierdole Twój osąd
Też mam uczucia, są cenniejsze niż złoto
Lubie o nich pisać kiedy siedzę późną nocą
Nikt nie skradnie mi pomysłów, wlatują przez okno
Możesz mówić że to love song ale pierdole Twój osąd
Też mam uczucia, są cenniejsze niż złoto
Lubie o nich pisać kiedy siedzę późną nocą
Nikt nie skradnie mi pomysłów, wlatują przez okno

Kiedy patrze w Twoje oczy, moje serce się otwiera
Chce, spędzać z Toba czas, z rzeczywistości uciekać
Zrobił bym dla Ciebie wszystko i nie będę się upierać
Budzę się z myślą o Tobie i już tęsknię jak cholera
Pojawiła się alchemia, magicy znakomici,
Tylko od nas to zależy, czy stworzymy złote nici
Czy krzykniemy razem "vici" otuleni ta tkanina
Przy kominku siedząc razem, popijając wino
Jesteś piękna kobieta, wczoraj byłaś dziewczyna
Chce zdobywać cie codziennie. Cieszyć każdą chwila
Skarbie zostań dzisiaj przy mnie, długa noc przed nami
Nie gadamy już o szkole, pracy, rano będziemy zaspani

Możesz mówić że to love song ale pierdole Twój osąd
Też mam uczucia, są cenniejsze niż złoto
Lubie o nich pisać kiedy siedzę późną nocą
Nikt nie skradnie mi pomysłów, wlatują przez okno
Możesz mówić że to love song ale pierdole Twój osąd
Też mam uczucia, są cenniejsze niż złoto
Lubie o nich pisać kiedy siedzę późną nocą
Nikt nie skradnie mi pomysłów, wlatują przez okno

To ma dla mnie większą wartość niż banknoty i pałace
Dźiś wewnętrznie płaczę że cenny czas tracę
Przez niezliczone kace i wiem sobie nie wybaczę
Jeśli spieprzę, więc chcę być przy Tobie póki jesteś
Jak ten wierny pies i nie chcę widzieć łez
Choć zdarza się krzyczeć przez pęd i stres
To mam nadzieję że wiesz, że Cię nigdy nie skrzywdzę
Choć doskonale wiem że kiedyś będziemy gdzie indziej
Bardzo ważna dla mnie szczerość bo inaczej mniej niż zero
I każda taka relacja skończy jak rozbity kielon
Pewną sylwestrową nocą więc nie kumam po co?
Wolę w tym układzie pędźić przed siebie jak pociąg
Na piękne bity, jak ten który słyszysz
Wywołujące ciarki jak krzyk wśród ciszy
Żyjemy dla emocji i tylko to się liczy
Choć zazwyczaj deficyt to żyjmy (Patrz)
Nim skończymy wśród zniczy



Credits
Writer(s): Robert Ratajczak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link