Szaman

Kiedy zabrakło sił
I nie mogłem już wstać
Kiedy ciało robiło, co chciało
A mózg już nie dawał mu szans

Kiedy oddech już słabł
W oczach zabrakło łez
Chociaż nie miał kto podać mi szklanki
I tak już nie chciało się pić

Świadomości tej dzień
Odrzucanej od lat
Zakurzonych zabawek z mej szafy
Nie wezmę ze sobą i tak

BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA

Zawsze chciałem mieć cel
Cel pomagał mi być
Drzwi za sobą zamknąłem nad ranem
To był już ostatni mój cel
Byt nasz ponurą grą
Mimo znaczonych kart
Choć byś nie wiem, co robił, to przerżniesz
Więc bądź z całych sił póki czas

BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA
BRAWA DLA SZAMANA

Kazał ściągnąć gacie i zagląda w głąb



Credits
Writer(s): Zbigniew Bartosz Strozynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link