Garaż

Dziś jestem sam, ale zawsze wchodzę z bandą
Pełno u nas barw, taki kolorowy sajgon
Napiętrzony vibe, i nie wejdzie mi tu random
Pogoniłem sny i pogonie ciebie szmato

Poklepali mnie po plecach, znowu wchodzę w ten syf
Ale dla mnie jak dla dziecka, nie liczą się te dni
Więc ubieram sobie plecak, idę w miejsce gdzie dziś
Spotkamy się przy browarze i zrobimy ten sznyt

Dla mnie jak hymn
Będzie ta piosenka, którą napisałem popalając skręta
I pachnie to jak mięta, mimo że to nie ta mięta
Spadła na mnie seria lecz ja preferuje health gang

Dla mnie jak film
Bo to życie proste mamy tak jak ten twój ulubiony serial
I wcale tu nie ściemniam, wiem że mam potencjał
Ciągnie mnie energia, a ty ciągle to zapętlasz

Jak
Jak to pięknie brzmi
Kiedy te melodie nad nami kłębią się
A ty uchylasz od garażu drzwi

Jak
Jak to pięknie brzmi
To są proste dźwięki, których sens
Znajdziesz po tej stronie garażowych drzwi

Jestem trudnym typem no i raczej mnie nie skminisz
Przemierzam ulice ciągle szukam gdzie ten finisz
Odprężam przy cieple, sauna, azyl "my habibi"
Przecież to jest kurwa zacne jak byś nawijał po english

Mordka się cieszy kiedy grono się spotyka
Ja i mój świat - to prosta matematyka
Ja i mój vibe - to prosta matematyka
Ja i to wszystko i wychodzi nam muzyka

I nie spinam się na muzie, jestem taki luźny
Mam pogodną buzie, wiem że ty to czujesz
Musisz się odprężyć trupie
Wiem że los łapie za kark, kiedy kręcisz się jak looper

Nie banalny pomysł się zakleszczył
Jeśli nie chcesz to nie będę tyle pieprzył
No bo troche ze mnie taki ekstrawertyk
To jest czas kiedy pozbywam się presji

Jak
Jak to pięknie brzmi
Kiedy te melodie nad nami kłębią się
A ty uchylasz od garażu drzwi

Jak
Jak to pięknie brzmi
To są proste dźwięki, których sens
Znajdziesz po tej stronie garażowych drzwi



Credits
Writer(s): Kacper Jędras
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link