W opuszczonym Hotelu

Spójrz, sam tu siedzę
Cisza w koło, wgłębiam się w niewiedzę
Wyobrażam sobie, że ktoś tu przyjedzie
Zdejmie ciężar z duszy, siądzie przy obiedzie

Mów, mów coś do mnie
Wyobrażam sobie, że jest tu koło mnie
Jest podobny do mnie, kurwa dziwna schiza
Patrzy na mnie jakby chciałby naubliżać

Sam
Sam tu chyba on się patrzy na mnie i się nie odzywa
Wzrok ma tępy, wybacz, jakby nie oddycha
Chce mi coś przekazać, a ja nie chcę gdybać

Znika czasem, myślę że to sen, odpływam
Nie chcę śnić w ten sposób, losu nie porywam
Gdy obudzę się, to nowy album wydam
Czasem myślę, że gdy śnię, to tu coś zdobywam

Jebany sen
Tu dusza znowu chce tlenu
I jak mnie nie obudzisz z niego
To tu zostanę w cieniu
I nawet jeśli to jest sen, wyciągnij z niego człowieniu

Porównaj sobie jawę z nim zanim ulegniesz cierpieniu
Mówi mi, zmień to a wtedy będziesz widział nas wielu
Nie potrzebuje skazy ludzi i jebanych problemów
W końcu ktoś Cię obudzi i zapyta się czemu
Znowu się znajdziesz na dolinie, w opuszczonym hotelu

Sam
Czy to sen czy to jawa
Tu przez okno widzę las
A za nim Warszawa

Chemia zaburza równowagę
Powiedz gdzie równowaga
Chyba jej nie ma w pobliżu
Lecz za to jedzie karawan

Sen
Jeden drugi, tak da się
On nadal patrzy się na mnie
I czy zawrócę o czasie
Tym razem on się uśmiecha

Lecz dalej nic mi nie mówi
Może chce żebym się kręcił tu w koło
I się zagubił, łop, łop
Nie zadzwoni budzik
Jestem ja, drugi ja

Nie ma innych ludzi
Siedzę sam na fotelu
Czuję nagły ucisk
Słyszę głos, który każe ręce w krwi ubrudzić łop, łop

Znowu nagle mdleję, czy to sen, czy to nie sen
Wołaj kaznodzieję
Jak nie piję, to tu ostro byku dzisiaj chleję
Rozmazuje mi się obraz
Nie wiem co się dzieje

Jebany sen
Tu dusza znowu chce tlenu
I jak mnie nie obudzisz z niego
To tu zostanę w cieniu
I nawet jeśli to jest sen, wyciągnij z niego człowieniu

Porównaj sobie jawę z nim zanim ulegniesz cierpieniu
Mówi mi, zmień to a wtedy będziesz widział nas wielu
Nie potrzebuje skazy ludzi i jebanych problemów
W końcu ktoś Cię obudzi i zapyta się czemu
Znowu się znajdziesz na dolinie, w opuszczonym hotelu



Credits
Writer(s): Lukasz Sylwester Dudzinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link