#FreeBritney (feat. @atutowy)
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy, fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Podstawiają umowy pod nos jak narkotyki
Wystarczy jeden podpis i jesteś nikim
Jeśli ten talent dla ciebie wartość ma to weź to wykpij
Ja szanowałem swoją wolność, przez to jestem big fish
Ja mogę podpisać kontrakt, lecz tylko ze swojej pozycji
Kto mi zapełni konta, wybieram wśród propozycji
Żerują na młodych ziomkach, traktują ich jak pacynki
Weź lepiej młody to zostaw, nim wpadniesz w tryby maszynki
Zaliczki to pożyczki, których nigdy nie spłacisz
Papier na cztery płytki i mają cię na tacy
Jestem na to zbyt sprytny, byli u mnie już nie tacy
Chcę tylko wolności Britney, od jej taty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Jak nie ogarnąłeś, podpisałeś papier, robisz muzykę za frytki (ej)
Cztery albumy, 50 tysięcy, opłacasz promocje i klipy (ej)
Marzysz by mieć menadżera, który zamieniłby straty na zyski (ej)
Wydajesz chujowe numery, byle odhaczyć te płyty
(To, to) to wcale nie były żarty o fałszywej branży i myślisz (ej)
Że gdybyś ogarnął jak tamci to latałbyś na Karaiby
Postrzelałbyś sobie bramki, a twój menadżer by łapał asysty (ej)
Jesteś ujebany w deale, a ja mordeczko jestem czysty
Ze mną sami indywidualiści, nie ma ani grama w nich zawiści
Wychodzę na kontraktach dobrze, bo czytałem wszystkie zapiski
Nie sprzedałbym duszy, żeby trafić na listy
Free Britney, free Britney, free Britney, free Britney
Free Britney, free Britney, free Britney, free, free, free
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy, fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy, fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Podstawiają umowy pod nos jak narkotyki
Wystarczy jeden podpis i jesteś nikim
Jeśli ten talent dla ciebie wartość ma to weź to wykpij
Ja szanowałem swoją wolność, przez to jestem big fish
Ja mogę podpisać kontrakt, lecz tylko ze swojej pozycji
Kto mi zapełni konta, wybieram wśród propozycji
Żerują na młodych ziomkach, traktują ich jak pacynki
Weź lepiej młody to zostaw, nim wpadniesz w tryby maszynki
Zaliczki to pożyczki, których nigdy nie spłacisz
Papier na cztery płytki i mają cię na tacy
Jestem na to zbyt sprytny, byli u mnie już nie tacy
Chcę tylko wolności Britney, od jej taty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Jak nie ogarnąłeś, podpisałeś papier, robisz muzykę za frytki (ej)
Cztery albumy, 50 tysięcy, opłacasz promocje i klipy (ej)
Marzysz by mieć menadżera, który zamieniłby straty na zyski (ej)
Wydajesz chujowe numery, byle odhaczyć te płyty
(To, to) to wcale nie były żarty o fałszywej branży i myślisz (ej)
Że gdybyś ogarnął jak tamci to latałbyś na Karaiby
Postrzelałbyś sobie bramki, a twój menadżer by łapał asysty (ej)
Jesteś ujebany w deale, a ja mordeczko jestem czysty
Ze mną sami indywidualiści, nie ma ani grama w nich zawiści
Wychodzę na kontraktach dobrze, bo czytałem wszystkie zapiski
Nie sprzedałbym duszy, żeby trafić na listy
Free Britney, free Britney, free Britney, free Britney
Free Britney, free Britney, free Britney, free, free, free
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Chciałbym, żeby znowu wolni byli artyści
Chcą nas do końca wydoić, obyśmy nie wyschli
Podstawiają te umowy, 360
Słaby podział procentowy, fifty-fifty
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Free Britney, yeah
Britney, yeah
Credits
Writer(s): Igor Osmialowski, Adam Wisniewski, Mateusz Zawistowski, Marcin Patrzalek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.