ALKOHOLIK
Pieruun!
Mmm, Friz
Alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestaję
Kurwa, to dwudniowy blackout, po raz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Dragi to mnie zjada, dragi to mnie zjada
Porwała mnie autostrada, recepta mną włada
Dragi to mnie zjada, dragi to mnie zjada
Porwała mnie autostrada, recepta mną włada
Każdy z was jest taki suchy, muszę uzupełnić płyny
Muszę zdobyć to co moje, oni nie znają przyczyny
Oni tylko widzą zło, poświęcenie i toksyny
Lecz niе widzą większej wizji, to, że jestеm ten jedyny
Nie będę mazgajem, stres zalewam toseiną
Zginę z satysfakcją, oni z dziurą w duszy zginą
Od każdego typa z dala jebie tu padliną
Po co być ziarenkiem, skoro możesz być rośliną?
Al-alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestaję
Kurwa, to dwudniowy blackout, po raz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Alkoholik, piję wódę, palę zioło z Californii
Dużo daje mi dzień, mordo, muszę pić
Jestem spragniony, robię hit, jak pushin' P
Najebany, znaczy trochę nieświadomy
W kubku syf, przez to jestem ubrudzony
W takim stanie jestem uczuć pozbawiony
Czuję ból, kiedy wbijają mi oh
Alkoholik, alkoholik
Picie henny w mojej roli, to cię boli
Się nie spieszę, ale nie umiem powoli
Przechylam butelkę, lecę jak bo-bolid
Przechylam butelkę, zaraz będę na O-OLIS
Chcą to robić ze mną, choć nie znają Aleshen'a
Słyszę, że zawsze będą obok, ale ściema
Stówa tu, tam, teraz, potem, prosty schemat
Ciężko było wejść tu, łatwiej zejść, nie twój temat
Alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestanę
Kurwa, to dwudniowy blackout, poraz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Mmm, Friz
Alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestaję
Kurwa, to dwudniowy blackout, po raz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Dragi to mnie zjada, dragi to mnie zjada
Porwała mnie autostrada, recepta mną włada
Dragi to mnie zjada, dragi to mnie zjada
Porwała mnie autostrada, recepta mną włada
Każdy z was jest taki suchy, muszę uzupełnić płyny
Muszę zdobyć to co moje, oni nie znają przyczyny
Oni tylko widzą zło, poświęcenie i toksyny
Lecz niе widzą większej wizji, to, że jestеm ten jedyny
Nie będę mazgajem, stres zalewam toseiną
Zginę z satysfakcją, oni z dziurą w duszy zginą
Od każdego typa z dala jebie tu padliną
Po co być ziarenkiem, skoro możesz być rośliną?
Al-alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestaję
Kurwa, to dwudniowy blackout, po raz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Alkoholik, piję wódę, palę zioło z Californii
Dużo daje mi dzień, mordo, muszę pić
Jestem spragniony, robię hit, jak pushin' P
Najebany, znaczy trochę nieświadomy
W kubku syf, przez to jestem ubrudzony
W takim stanie jestem uczuć pozbawiony
Czuję ból, kiedy wbijają mi oh
Alkoholik, alkoholik
Picie henny w mojej roli, to cię boli
Się nie spieszę, ale nie umiem powoli
Przechylam butelkę, lecę jak bo-bolid
Przechylam butelkę, zaraz będę na O-OLIS
Chcą to robić ze mną, choć nie znają Aleshen'a
Słyszę, że zawsze będą obok, ale ściema
Stówa tu, tam, teraz, potem, prosty schemat
Ciężko było wejść tu, łatwiej zejść, nie twój temat
Alkoholik, walę z gwinta gin i tonic
Kac powoli, to ten moment, widzę, wizja się pierdoli
Serce stoi, starczy, nie chcę więcej coli
Widzę tyle tych kolorów, chyba bomba, weszło molly
Jestem wavy, wavy
Trudno, już zacząłem, nie przestanę
Kurwa, to dwudniowy blackout, poraz drugi słońce wstaje
Moje ciało prosi żebym przestał, system się poddaje
Twarda bania, jestem bogiem, ja nie mogę wyjść na faję
Credits
Writer(s): Michal Noga, Piotr Jasinski, Adrian Suchocki, Aleksander Hatem
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.