Schron
Ryba pod wodą nie dziękuje Bogu za to, że może w niej oddychać
Litera nie podziękuje nikomu za to, że jej użył, zapisał
Jak spałem w hostelu, to chciałem w Vestinie, jak spałem w Vestinie, to wolałem Plaze Athénée
A dziś wolę spać obok Ciebie...
Krew kapie na red carpet (yeah), krew kapie na Bentayge (yeah)
A tym bardziej czułem się głodny i nienajedzony, im więcej zła jadłem (stop, zatrzymaj się)
Dziękuję za miejsce, w którym dziś jestеm
Jak mamy dużo, to wciąż chcemy więcej
I sukces to sukcеs, a szczęście to szczęście
Bo jak jest futro, to musi być pierścień
A jak jest Porsche, to musi być Bentley
Dziś mi wystarcza tylko, dziś mi wystarcza aż to, że jesteś
Patrzę na, patrzę na, patrzę na nią
Dziś mi wystarcza aż to, że jesteś
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Udaję uśmiech, to tania kreacja i maska, oddaj mi ten blask
Odkładam na później to, co nas zamartwia, szukam lamp jak ćma
Porządkuję miejsce na wszystkie dziwactwa, co zamieszkały w nas
Obnażam się z prawdy zaplątanej w warstwach, a zasila je strach
Tysiące porażek na koncie, tysiące na koncie
I pewnie gdybym tylko sypiał, to mógłbym usypiać na forsie, ej, ciągle
Zanim osadzę się w bólu, zbuduję osadę jak Dzieci z Bullerbyn
Się zbiera do kupy i układa klocki jak jebany Tetris, się układa w rzędy
Się układa w rządek, się gubi jak wątek
W jebanej pętli jak take'i, koniec to początek, take'i, koniec to początek
Nie wiem jak możesz oddychać tym syfem, ja oddaję wszystko za jeden oddech
Zrywam na umysł i duszę jak ciało, i pościel, ej
Nie wiem jak możesz nie widzieć, że to miasto gnije naocznie
Na parapetach to leki się sypią jak take'i, koniec to początek
Take'i, koniec to początek
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Litera nie podziękuje nikomu za to, że jej użył, zapisał
Jak spałem w hostelu, to chciałem w Vestinie, jak spałem w Vestinie, to wolałem Plaze Athénée
A dziś wolę spać obok Ciebie...
Krew kapie na red carpet (yeah), krew kapie na Bentayge (yeah)
A tym bardziej czułem się głodny i nienajedzony, im więcej zła jadłem (stop, zatrzymaj się)
Dziękuję za miejsce, w którym dziś jestеm
Jak mamy dużo, to wciąż chcemy więcej
I sukces to sukcеs, a szczęście to szczęście
Bo jak jest futro, to musi być pierścień
A jak jest Porsche, to musi być Bentley
Dziś mi wystarcza tylko, dziś mi wystarcza aż to, że jesteś
Patrzę na, patrzę na, patrzę na nią
Dziś mi wystarcza aż to, że jesteś
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Udaję uśmiech, to tania kreacja i maska, oddaj mi ten blask
Odkładam na później to, co nas zamartwia, szukam lamp jak ćma
Porządkuję miejsce na wszystkie dziwactwa, co zamieszkały w nas
Obnażam się z prawdy zaplątanej w warstwach, a zasila je strach
Tysiące porażek na koncie, tysiące na koncie
I pewnie gdybym tylko sypiał, to mógłbym usypiać na forsie, ej, ciągle
Zanim osadzę się w bólu, zbuduję osadę jak Dzieci z Bullerbyn
Się zbiera do kupy i układa klocki jak jebany Tetris, się układa w rzędy
Się układa w rządek, się gubi jak wątek
W jebanej pętli jak take'i, koniec to początek, take'i, koniec to początek
Nie wiem jak możesz oddychać tym syfem, ja oddaję wszystko za jeden oddech
Zrywam na umysł i duszę jak ciało, i pościel, ej
Nie wiem jak możesz nie widzieć, że to miasto gnije naocznie
Na parapetach to leki się sypią jak take'i, koniec to początek
Take'i, koniec to początek
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Ona daje schron, daje schron jak blok, stary blok
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Jak na jedną z gwiazd, jak przez teleskop w białą noc
Patrzę na nią jak, patrzę jak na broń
Credits
Writer(s): Grzywa Tymoteusz, Chmielewski Jonatan, Opilka Lukasz Pawel
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.