Milcząc

Czy wybaczę, złapie oddech
Czy wybaczę, złapie oddech

Patrzę w lustro
Tą małą jestem ja
Czeka rok na rok
Na pretekst, lub przypadek
I tęskni za
Z nim każdą chwilą, słowem, gestem

Chociaż w oczach błysk, błysk
Chociaż tyle lat, lat
Chce zakryć oczy jej
Nie jest koronka biała

Jesteś dzieckiem, jeszcze Ci się to zmieni
Charakteru pod uwagę nie wzięli
Dzięki niemu byłam sobą znów
Chcę wybaczyć i wyrzucić ze snów

Nie wiem czyje to jest przeznaczenie
Lecz na przekór chcę je docenić
Każde słowo, kłamstwo nie
Nienawidzić i wybaczyć sobie
Wybaczę, wybaczę, wybaczę

Nie chcę dziś, nie chcę dziś
Nie chcę wierzyć
Marzeń dzień
W koszmar obraca się
Przez mały bug
Nie patrze na nic dziś ze sceny

Lecz dzięki za ten występ
Dzięki, za wspólny wstęp
Cello w jazzie to mój styl
Chcę mieć to już za sobą, bez porównań
Wierzę, że tak miało być

Jesteś dzieckiem, jeszcze Ci się to zmieni
Charakteru pod uwagę nie wzięli
Dzięki niemu byłam sobą znów
Chcę wybaczyć i wyrzucić ze snów

Nie wiem czyje to jest przeznaczenie
Lecz na przekór chcę je docenić
Każde słowo, kłamstwo nie
Nienawidzić i wybaczyć sobie
Wybaczę, wybaczę, wybaczę
Wybaczę, wybaczę, wybaczę
Choć słowa strasznie głucho brzmią
Ich cieniem miłość a nie broń
Co za tym żalem czai się
Spotka mnie
Czego chcę
Dosyć już tych wieloletnich dram

Jesteś dzieckiem, jeszcze Ci się to zmieni
Charakteru pod uwagę nie wzięli
Dzięki niemu byłam sobą znów
Chcę wybaczyć i wyrzucić ze snów

Nie wiem czyje to jest przeznaczenie
Lecz na przekór chcę je docenić
Każde słowo, kłamstwo nie
Nienawidzić i wybaczyć sobie
Wybaczę, wybaczę, wybaczę
Wybaczę, wybaczę, wybaczę



Credits
Writer(s): Andrew Lane, Cecylia Sobczak, Jakub Mankowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link