Jeden interes

Siedem miesięcy nie piję, a zło płynie w żyłach
Zimna Arktyka jak płynna morfina
Kiedy zasypiasz, obmyślam jak zatrzymać ciepło w twoich źrenicach (co?)
Dzięki nim dźwigam talizman (ej), którym oddycham
Wybacz, prawda złudna jak miraż bywa, zanim zapytasz
"Co znaczy być stabilnym jak krokwie?"
Dwa razy przeanalizuj rany, zanim dotkniesz
Bo bywam naiwny, a to zdrowo nierozsądne, na czym polega fenomen?

Kiedy widzę ścianę, biorę rozpęd (ej)
Co jest z rozmowy przedmiotem?
Nie wkładam do głowy, co piszą brukowce
To koniec, bo w dłonie wychwyciłem ogień, jak krążek, to spowiedź
Wygodniej nie robić nic, zdradliwe ciało pragnie, byś grał support
Obrazuje sny, przekraczaj granice, a życie wypłaci ci zadość
Zagrają bis skryte obietnice jak bardzo zalewa nasz rząd
W drodze na szczyt ból niech będzie normalką, na wprost, na wskroś, jebać każdą

Każą wybrać mi tą tabletkę, nie wiem, którą obrać ze stron
Albo z prawej, albo po lewej, nie wiem, w której ręce masz broń
Wciąż odciski malują serce, puść to głośniej w osiedle
Mamy jeden interes - studio, muza, rodzina, dom
Każą wybrać mi tą tabletkę, nie wiem, którą obrać ze stron
Albo z prawej, albo po lewej, nie wiem, w której ręce masz broń
Wciąż odciski malują serce, puść to głośniej w osiedle
Mamy jeden interes - studio, muza, rodzina, dom

Kusiły łatwe pieniądze i dragi, i to że to wszystko możemy naprawić
Na bani nam życie zostawiło lagi, dlatego na drugie mi mówcie "lunatyk"
Może to przez to, że żyję gdzieś pomiędzy snami i łowcy mnie tropią wciąż na tym Safari?
Za długo trwała już pora deszczowa, a muszę ognisko ocalić
Nie uciekałem, robiłem rozbieg, na to co trzeba nie ma tabletek
Chciałeś odpocząć, to najpierw pościel, nawet jak życie da materac z desek
Rozum za często się mylił (ej), serce mamrocze przez knebel (co?)
Chciałem odzyskać tą pewność, że można liczyć na Ciebie

Że mogę liczyć na siebie, w to nigdy nie wątpię (ziom), bo większość życia to problem (ta)
Bo większość życia samotnie, kluczowe decyzje sam muszę podnieść
Studio, muzyka i dom, i rodzina, fani, i ziomy to siła do życia
Droga do światła znajduje się w myślach, życie po zmroku zastawia nam sidła
To, gdzie byłem ma wpływ na mnie, choć zawsze płynę pod prąd (pod prąd)
Punkty życia mam na mapie - studio, rodzina, dom (rodzina, dom)
To, gdzie byłem ma wpływ na mnie, choć zawsze płynę pod prąd (pod prąd)
Punkty życia mam na mapie - studio, rodzina, dom (rodzina, dom)

Każą wybrać mi tą tabletkę, nie wiem, którą obrać ze stron
Albo z prawej, albo po lewej, nie wiem, w której ręce masz broń
Wciąż odciski malują serce, puść to głośniej w osiedle
Mamy jeden interes - studio, muza, rodzina, dom
Każą wybrać mi tą tabletkę, nie wiem, którą obrać ze stron
Albo z prawej, albo po lewej, nie wiem, w której ręce masz broń
Wciąż odciski malują serce, puść to głośniej w osiedle
Mamy jeden interes - studio, muza, rodzina, dom



Credits
Writer(s): Gibbs, łukasz Paluszak, Mateusz "gibbs" Przybylski, Olivier Olson, Oliwer Olson
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link