No Life
Zaczynają się wakacje, a ja siedzę smutny
Zanurzając się w melisie, oceniając kurwy
Czemu każda z tych ładniejszych mnie tu nie chce
Myślę o tym czemu sam zjebałem sobie szczęście
Ukrywam tą depresję chyba
Sztuczny uśmiech
Czemu muszę się uśmiechać kurwa
Proszę puść mnie
W sumie jestem już duży i poradzę sobie sam "ta"
Yeah
Nie wyjdziemy na spacer
Wiesz, nie mam kiedy
Jak nagrywałem "Karton" z pięć miesięcy
Bo nie miałem weny
Nie wiem czemu dalej chcę na wyższe stopnie
Chcę tylko zrobić życie z tobą
Bądź zawsze obok mnie
Ja chcę spokój jak Kurt Cobain
Ale nasza relacja to jest Warszawa po drugiej wojnie światowej
Nie wiem, czemu tak się dzieje zawsze
I chyba odpowiedzi w muzie nie odnajdę
W realnym świecie zobaczysz mnie tylko w jednym sklepie
A jeśli już mnie zobaczysz, to podrywaj śmiało
Jestem samotny odkąd się wszystko tu pojebało
Samemu robię dużo
Dla mnie to dalej mało
Jak cię wkurwiam, to od razu mnie zablokuj
Bo i tak ci nie odpiszę, jak zapytasz się od dochód
I nie pytaj się o powód
Sam nie wiem, co czasem gadam
Ale możesz wziąć do serca to
Bo to akurat prawda
(To akurat prawda)
Racja, nie czuję nic
Nie czuję się dobrze
Chociaż porzuciłem syf
Z ziomalami tani weed
Ona się obraża - cicho
Chociaż wszystko robiłem dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyłem dla Ciebie nie
Czekaj chwilę
Zostawiłem swoją duszę
Jeśli kiedyś do mnie wróci
To odżyję i Cię zgubię
Jeśli chciałaś mnie zakopać
Rozpierdolę swoją trumnę
I zacznę żyć Twoim jutrem
Wbiję na sam szczyt
I przykryję się tym futrem
Ja nie jestem zły
Czasem inaczej nie umiem
Jak pomożesz mi
Może wtedy Ci odpuszczę
Oddałem Ci życie
A ty zmieszałaś je z gównem
Nawet o tym nie wiedziałaś
Zaczynają się wakacje, a ja siedzę smutny
Zanurzając się w melisie, oceniając kurwy
Czemu każda z tych ładniejszych mnie tu nie chce
Myślę o tym czemu sam zjebałem sobie szczęście
Ukrywam tą depresję chyba
Sztuczny uśmiech
Czemu muszę się uśmiechać kurwa
Proszę puść mnie
W sumie jestem już duży i poradzę sobie sam "ta"
Racja, nie czuję nic
Nie czuję się dobrze
Chociaż porzuciłem syf
Z ziomalami tani weed
Ona się obraża - cicho
Chociaż wszystko robiłem dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyłem dla Ciebie nie
Zanurzając się w melisie, oceniając kurwy
Czemu każda z tych ładniejszych mnie tu nie chce
Myślę o tym czemu sam zjebałem sobie szczęście
Ukrywam tą depresję chyba
Sztuczny uśmiech
Czemu muszę się uśmiechać kurwa
Proszę puść mnie
W sumie jestem już duży i poradzę sobie sam "ta"
Yeah
Nie wyjdziemy na spacer
Wiesz, nie mam kiedy
Jak nagrywałem "Karton" z pięć miesięcy
Bo nie miałem weny
Nie wiem czemu dalej chcę na wyższe stopnie
Chcę tylko zrobić życie z tobą
Bądź zawsze obok mnie
Ja chcę spokój jak Kurt Cobain
Ale nasza relacja to jest Warszawa po drugiej wojnie światowej
Nie wiem, czemu tak się dzieje zawsze
I chyba odpowiedzi w muzie nie odnajdę
W realnym świecie zobaczysz mnie tylko w jednym sklepie
A jeśli już mnie zobaczysz, to podrywaj śmiało
Jestem samotny odkąd się wszystko tu pojebało
Samemu robię dużo
Dla mnie to dalej mało
Jak cię wkurwiam, to od razu mnie zablokuj
Bo i tak ci nie odpiszę, jak zapytasz się od dochód
I nie pytaj się o powód
Sam nie wiem, co czasem gadam
Ale możesz wziąć do serca to
Bo to akurat prawda
(To akurat prawda)
Racja, nie czuję nic
Nie czuję się dobrze
Chociaż porzuciłem syf
Z ziomalami tani weed
Ona się obraża - cicho
Chociaż wszystko robiłem dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyłem dla Ciebie nie
Czekaj chwilę
Zostawiłem swoją duszę
Jeśli kiedyś do mnie wróci
To odżyję i Cię zgubię
Jeśli chciałaś mnie zakopać
Rozpierdolę swoją trumnę
I zacznę żyć Twoim jutrem
Wbiję na sam szczyt
I przykryję się tym futrem
Ja nie jestem zły
Czasem inaczej nie umiem
Jak pomożesz mi
Może wtedy Ci odpuszczę
Oddałem Ci życie
A ty zmieszałaś je z gównem
Nawet o tym nie wiedziałaś
Zaczynają się wakacje, a ja siedzę smutny
Zanurzając się w melisie, oceniając kurwy
Czemu każda z tych ładniejszych mnie tu nie chce
Myślę o tym czemu sam zjebałem sobie szczęście
Ukrywam tą depresję chyba
Sztuczny uśmiech
Czemu muszę się uśmiechać kurwa
Proszę puść mnie
W sumie jestem już duży i poradzę sobie sam "ta"
Racja, nie czuję nic
Nie czuję się dobrze
Chociaż porzuciłem syf
Z ziomalami tani weed
Ona się obraża - cicho
Chociaż wszystko robiłem dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyję dla Ciebie
Nie żyłem dla Ciebie nie
Credits
Writer(s): Franek Antoni
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.